• Home
  • Parenting
    • Mała moda
    • Dziecko
  • Kobieta
    • O mnie
    • Uroda
    • Fit
  • Kultura
  • Od kuchni
  • Kontakt i współpraca

Slider

Madame Blania
Od zawsze lubiłam budyń, niestety najczęściej spożywałam ten w proszku ze sklepu. Przeglądając magazyn KUKBUK trafiłam na genialny przepis na budyń z kaszy jaglanej. O zdrowotnych właściwościach kaszy jaglanej wspominać chyba nie muszę : ) Tak też przepis po lekkich modyfikacjach stał się naszym ulubionym śniadaniem. A miłością do budyniu zaraziłam też syna.



Składniki:
  • ½ szklanki kaszy jaglanej (2 szklanki ugotowanej kaszy)
  • 250 ml mleka (może być roślinne)
  • łyżeczka oleju kokosowego
  • 2 łyżeczki miodu
  • 3-4 łyżeczki kakao (rozpuszczona gorzka czekolada)



Przygotowanie:
Kaszę wsypać do rondelka i wlewając gorącą wodę z kranu płukać energicznie mieszając dłonią, do czasu aż woda będzie klarowna. Dzięki temu kasza nie będzie gorzka.
Gotujemy kaszę według przepisu.
Ugotowaną kaszę wsadzamy do blendera, dodajemy mleko, miód, olej kokosowy oraz kakao i miksujemy do uzyskania gładkiej masy.
Możemy posypać wiórkami kokosowymi lub gorzką czekoladą i gotowe!



Prawda, że proste? A jakie smaczne. Kakao można zamienić na np. banany i zapewniam, że taki budyń jest równie smaczny.

Próbowałyście jaglanego budyniu? Jakie jest Wasze ulubione śniadanie?

Pozdrawiam
Madame Blania
Autor madame.blania
Blogi parentingowe pełne są zdjęć pięknie ubranych dzieci. Wydaje Ci się, że ich stroje są warte kupę kasy, a stworzenie takich stylizacji wymaga dużo czasu?
Nic bardziej mylnego! Przeczytaj poniższe wypowiedzi pięciu mam blogerek odnośnie mody dziecięcej. Dowiesz się gdzie warto kupować ubrania dla dzieci i czy trzeba wydawać na nie fortunę.

Kamila – Olomanolo




Moda dziecięca to ciężki temat. Obecnie na rynku jest tyle pięknych marek, że ciężko się zdecydować. Z jednej strony mamy sieciówki, z drugiej polskie marki, które ostatnio mam wrażenie powstają jak grzyby po deszczu. Mamy też niszowe marki zagraniczne, niekiedy kosztujące krocie i second handy, które kocham.
Kiedyś do mody dziecięcej podchodziłam raczej z dystansem, byłam oszczędna. Kupowałam tanio, ale dużo, co w rezultacie nie okazało się niczym dobrym, bo szafa mojego syna była pełna ubrań, których nigdy nie założył. Dzisiaj stawiam na przemyślany zakup. Jeżeli jakieś ubranie mi się podoba, to analizuję, czy będę mogła je łatwo sprzedać, kiedy Olek wyrośnie. Kupuję polskie marki, bo są oryginalne i dobre gatunkowo, no i nie ma raczej problemu z ich odsprzedaniem. Obecnie testuję kilka marek zagranicznych, które mam wrażenie, że spijają śmietankę tylko wyłącznie z powodu dobrego marketingu i poczucia ciężkiej dostępności. Jeżeli chodzi o sieciówki to mam jedną ulubioną, której jestem wierna od samego początku. Lubię tez second handy, choć ostatnio rzadko do nich zaglądam, kiedyś upolował w jednym koszulę Burberry za 7 zł. To prawie jak wygrać na loterii.

Asia – Z filiżanką kawy



Jeśli mam do wyboru wesprzeć polskiego producenta a wyzysk zachodnich korporacji - wybieram polskie produkty. Mieszkając w Żywcu bardzo często zaopatrywałam się w ubranka polskiej marki MM Dadak, obecnie staram się wspierać łódzkich twórców. Uważam, że wciąż pokutującym i krzywdzącym mitem jest to, że polskie znaczy droższe, ale jako fanka wyprzedaży i bywalczyni sklepów przekonałam się wielokrotnie, że wcale tak nie jest (wystarczy porównać ceny w Zarze czy Reserved i polskich, małych firm- gwarantuję, że będziecie zaskoczeni). Ubranka dla dzieci są dosyć drogie, ale z racji tego, że dużo rzeczy dostaję dla Melanii po jej kuzynkach czy dzieciach moich koleżanek, to kupuję nowe rzeczy dosyć rzadko i zawsze kładę wtedy nacisk na jakość. Bardzo gorąco wspieram każdy polski biznes, jestem też fanką zdrowego stylu życia i minimalizmu, dlatego wielkie znaczenie ma dla mnie to w jaki sposób i gdzie szyte są ubrania oraz kto tak naprawdę na tym zarabia. Mój stosunek do sh? Cóż, to moja słabość. Bardzo lubię po nich buszować i wyławiać perełki, ale w lumpeksie liczy się refleks, szczęście i sokole oko, można tam złowić super łupy, a można też tygodniami wracać z pustymi rękoma. Jeśli więc potrzebujemy uzupełnić garderobę, wygodniej będzie zaopatrzyć się w sklepie, a z zasobów sh skorzystać na zasadzie rozrywkowej. Najważniejsza dla mnie zasada to taka, że kupuję ciuszki w lumpeksie za grosze. Nie wyobrażam sobie kupić używanej sukienki dla córki za 20 czy nawet 15 złotych. Jeśli już mam wydać około 20 złotych za jedną rzecz, to wolę dołożyć i kupić nową.

Jeśli chodzi o wygodę: bardzo ją sobie cenię, ale z racji bycia mamą małej damy muszę też brać pod uwagę modowe zapędy córki i jej miłość do sukienek i spódniczek. Dresowe, dziewczęce zestawy to dla nas idealny kompromis :). Polecam mamie każdej małej dziewczynki.

Monika – Kamperki



Moda dziecięca to nieodłączny element mojego życia, od kiedy na świecie pojawiła się moja córka. Od zawszę wychodzę z założenia, że dziecko powinno być tak samo dobrze ubrane, jak i rodzice, a wręcz kłuje mnie w oczy, gdy widzę mamusię odstrzeloną od stóp do głów i zaniedbane dziecko.
W szafie mojej córki znajdują się zarówno rzeczy kupowane w sieciówkach, jak i te od polskich projektantów handmade. Nie podążam ślepo za modą, ale produkty, które wybieram dla dziecka, muszą trafiać w mój gust i przede wszystkim być dla niej wygodne i niekrępujące ruchów podczas codziennej zabawy. Od zawsze trzymam się też zasady, że mamy ubrania, które nosimy w domu i te, które nosimy poza domem.
Często kupuję jej rzeczy w tańszych sieciówkach, ale z sh nie korzystamy. Osobiście nie lubię, ale też nie potrafię szukać ubrań w tego typu sklepach. Wychodzę z założenia, że ludzie, którzy korzystają z sh mają talent, a mi jego brak.

Martyna – MartynaG



Do mody dziecięcej podchodzę na luzie! LUZ Przede wszystkim :) Może na blogu widzicie Synka w jeansach, koszulach czy skórzanej kurtce - owszem, zdarzają się takie dni, kiedy wypada się tak ubrać. Na co dzień po domu biega w przewiewnych dzianinkach, dresach albo tylko w bawełnianym body na co jeszcze wiek mu pozwala. W naszych szafach o dziwo nie ma zbyt wiele. Na bieżąco kupuję na wyprzedażach w sieciówkach, cenię sobie za jakość wykonania polskie małe marki i uwielbiam grzebać w second hand w poszukiwaniu perełek, które: a) w sklepach kosztują krocie, b) posłużą nam tylko do nielicznych stylizacji, c) są niepowtarzalne !  Osobiście uważam, że powinniśmy łapać okazje, bo odzież dla dzieci to nie jest coś, co posłuży im długo - nie znaczy to jednak, że możemy odpuścić sobie w nich cechę jakości. Wygodne, idealnie wykrojone i uszyte z dobrego gatunkowo materiału ubranka mają szansę zmienić właściciela!

Magda – Save The Magic Moments



Szczerze mówiąc, jako mama jestem bardzo pragmatyczna i wygodna. Nie lubię traktowania dziecka przedmiotowo toteż, na co dzień jej nie stroję. To nie lalka. To człowiek, który życia uczy się właśnie ode mnie. Chcę, aby czuła się przede wszystkim komfortowo i przy tym wyglądała ładnie i schludnie.
Zwykle wybieramy ubrania z sieciówek: Zara, H&M, Smyk, czasem F&F. Są po prostu pod ręką. Polskie firmy niestety głównie istnieją w sieci, do tego ceny mają dość wygórowane. A mnie zależy na tym, by cena była jak najmniejsza. Po pierwsze przebieramy się kilka razy dziennie, więc musimy mieć spory zapas. Po drugie dziecko wyrasta ze wszystkiego w oka mgnieniu. 4 miesiące to nasz rekord, jeśli chodzi o zachowanie tego samego rozmiaru. Po co więc mam płacić krocie za coś co służy nam na chwilę, albo za firmówki, projektantów czy metki? Żeby dziecko założyło coś raz? To nie dla mnie. Korzystamy głównie z przecen i promocji. A ciuchy po domu kupujemy również w Pepco - zwykle potrzebuję koło 5-6 par zwykłych legginsów do biegania po domu. Maja ciągle się brudzi, chodzi na czworaka. Niszczy wszystko, co na siebie założy. Nie zależy mi więc na jakości, bo za miesiąc i tak będzie to na nią za małe. Wolę mieć zapas.
Z second handu nigdy nie korzystałam. Chyba, że ciuchy dostajemy od znajomych. Jeśli wiem, kto w tym chodził, jakoś nie mam z tym problemu. Wręcz przeciwnie. Zawsze chętnie przyjmujemy ciuszki po starszych koleżankach. Dla mnie to ogromna oszczędność, a po domu jak znalazł.


Na wyjścia wiadomo inwestujemy w ładniejsze ciuchy. Ale nie chciałabym, aby moje dziecko przywiązywało uwagę do metki. Co innego do jakości. Ale na jakość przyjdzie czas i miejsce. Póki co,  najważniejsze są dla nas buty. One muszą być porządne. W końcu ta stópka dopiero się kształtuje. Buty muszą być z naturalnych materiałów, dobrze wyprofilowane, by nie zrobiły dziecku krzywdy.


Jak widzicie nie ma jednej gotowej recepty. Każda mama ma swój pomysł na szafę dziecka, jednak żadna nie wydaje na nią majątku. Wystarczy trochę czasu i chęci by wynaleźć piękne i dobre gatunkowo ubrania. I to nie tylko w sh, można poszukać na wyprzedażach. Coraz więcej mam ubiera dzieci w Polskie marki, bo te wbrew pozorom nie kosztują majątku, a oferują znakomitą jakość. Należy też rozgraniczyć ubrania „po domu”, a te na większe wyjścia. Nasze dzieci nie zawsze wyglądają jak z żurnala jednak warto pamiętać, o jakości i składzie materiałów, z jakich uszyte są ciuszki oraz wygodzie naszych pociech. Zachęcam, więc do poszukiwań i eksperymentowania, bo moda dziecięca to naprawdę wdzięczny temat.

A co wy sądzicie o modzie dziecięcej? Na co zwracacie uwagę i jakie marki wybieracie?

Pozdrawiam
Madame Blania
Autor madame.blania
Upływający czas, nieprzespane noce i suche powietrze niekorzystnie wpływają na naszą skórę. Skóra wokół oczu, jako ta najdelikatniejsza cierpi najszybciej. Drobne zmarszczki i podrażnione okolice oczu coraz częściej dają o sobie znak. Na szczęście znalazłam na to sposób, dziś przedstawię wam kolejny kosmetyk marki Bioline, który skradł moje serce. Na koniec mam też dla Was KONKURS, w którym do wygrania są aż trzy przeciwzmarszczkowe żele pod oczy od Bioline.


Przeciwzmarszkowy żel pod oczy (według producenta):
Żel przeciwzmarszkowy, to kompozycja cennych olejków naturalnych o silnych właściwościach antyoksydacyjnych, zawierający witaminy A i E oraz kwasy Omega 3,6,9. Aktywne składniki olejków stymulują syntezę kolagenu, wygładzają zmarszczki oraz poprawiają witalność skory. Żel delikatnie pielęgnuje, odżywia i łagodzi skórę w okolicach oczu.

Skład:
Aqua, Glycerin, Polysorbate 20, Olea Europaea (Olive) Leaf Extract*,Aloe barbadensis, Leaf Juice Powder*, Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) Oil, Cucurbita pepo (Pumpkin)Seed, Oil*, Cocos nucifera (Coconut) Oil*, Daucus carota sativa (Carrot) Seed Oil, Citrus aurantium amara (Neroli) Flower, Oil,Pogostemon cablin (Patchouli) Oil, Triethanolamine,  Carbomer, Phenoxyethanol, Ethylhexyglycerin, Glyceryl Caprylate, Linalool+, Limonene+, +naturalnie występują w olejkach eterycznych

Cena:
89,99zł/ 30ml





Moja opinia:
Żel jest bardzo delikatny i nie podrażnia oczu, gdzie zdecydowanie z większością kosmetyków mam z tym kłopot. Delikatnie nawilża, koj i niweluje uczucie ściągnięcia. Bardzo dobrze radzi sobie ze zmarszczkami. Nie zauważyłam powstawania nowych, a stare są mniej widoczne.
Mimo, że nie przepadam za konsystencją żelu, ten szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy i nadaje się pod makjaż.
Jak przystało na kosmetyki Bioline ma bardzo dobry i przyjazny skład który moja skóra uwielbia.
Żel znajduje się w pojemniczku z pompką. Bardzo higieniczne rozwiązanie, a przy tym mamy pewność, że wydobędziemy odpowiednią ilość kosmetyku.




Przeciwzmarszczowy żel pod oczy to moje kolejne odkrycie, które na stałe zamieszka w mojej kosmetyczce, a jeśli Wy chcecie sprawdzić jego działanie zapraszam do konkursu.
  

Aby wziąć udział w konkursie wystarczy:
  • udostępnić banner na swojej tablicy
  • pod banerem napisz dlaczego Twoja skóra potrzebuje żelu od Bioline.
  • miło będzie jeśli polubisz profil FB MadameBlania oraz Bioline

Zgłoszenia przyjmowane są <tutaj>

Regulamin:
  • Organizatorem konkursu jest autorka bloga madameblania.pl
  • Fundatorem nagrody jest sklep Bioline.
  • Czas trwania konkursu: do 5.03.2016
  • W konkursie mogą brać udział wszystkie osoby, które są fanami profilu FB Bioline i lubią profil FB MadameBlania.
  • Do konkursu zgłaszamy się poprzez FB <tutaj>
  • Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na następnego dnia na blogu oraz na FB MadameBlania
  • W rozdaniu można wziąć udział tylko raz.
  • Na dane do wysyłki czekam do 5 dni od ogłoszenia wyników.
  • Wysyłka nagrody tylko na terenie Polski, maksymalnie w ciągu 2 tygodni od daty ogłoszenia wyników.
  • Za wysyłkę odpowiedzialny jest sklep Bioline.
*** Wyniki konkursu Bioline ***
Nagrody wędrują do:
Justyna Ślusarczyk
Iza Isab-el
Małgorzata Poznańska
Zwycięzcom serdecznie gratuluje i proszę o kontakt (w celu ustalenia adresu do wysyłki)

To kto chętny na konkurs?

Pozdrawiam
Madame Blania





Autor madame.blania
VII Międzynarodowe Targi Zabawek i Artykułów dla Matki i Dziecka KIDS’ TIME
25-27.02.2016

Słyszałyście o Targach Kids' Time w Kielcach? To największe w Europie Środkowo-Wschodniej targi zabawek i Artykułów dla Matki i Dziecka. To już siódma edycja spotkania, a z roku na rok rośnie liczba wystawców i odwiedzających. 

W tym roku będę miała okazję uczestniczyć w targach jako wystawca (nasze ubranka Monello) oraz spotkaniu Klubu Mam Ekspertek (inicjatorem spotkania jest portal Zabawkowicz.pl).

Będę mogła zobaczyć jakie nowości szykują dla dzieci firmy z całego świata, przetestować różne produkty, a następnie podzielić się tym wszystkim z Wami.

Dzięki recenzjom Mam Ekspertek będziecie mogli poznać nasze opinie o funkcjonalności i bezpieczeństwie wybranych produktów. Mam nadzieję, że te informację będą dla Was pomocne w wyborze produktów dla Waszych pociech. Recenzja ze spotkania na pewno pojawi się na blogu, a opinie o wybranych produktach innym Mam Ekspertek znajdziecie <tutaj>.

Wybieracie się na Targi? Jesteście ciekawe relacji?

Pozdrawiam
Madame Blania
Autor madame.blania
Młodzi rodzice często narzekają, że wraz z pojawieniem się dziecka ich życie towarzyskie umiera. Spotkania ze znajomymi ograniczają do minimum, rzadko wychodzą z domu, twierdzą, że nie mają, o czym rozmawiać z niedzieciatymi znajomymi. Czy tak jest naprawdę? I kto ponosi winę za taki stan rzeczy?

Według mnie problemem nie jest posiadanie dziecka, to nasz sposób myślenia. Stawiamy dziecko na pierwszym miejscu (co jest zupełnie zrozumiałe) pomijając własne potrzeby. Ale jedno nie musi wykluczać drugiego. Dlaczego?


Nasze dziecko może się naprawdę dobrze bawić na imprezie dla dorosłych. Część naszych znajomych nie ma jeszcze dzieci i na spotkaniach nie ma innych maluchów. Mimo to Michaś świetnie się bawi na każdym takim spotkaniu. Pełno cioć i wujków, tańce i zakazane przekąski to, co syn bardzo lubi. We wspólnych imprezach pomaga fakt, że Michaś późno chodzi spać, ale może też zostać u babci lub drzemać w innym pokoju gry dorośli się bawią. Można?

Dzięki dziecku odnowiłam stare kontakty. Nawet, jeśli większa część znajomych jest bezdzietnych to może Twoja dobra koleżanka z podstawówki lub z liceum też niedawno urodziła? Ja odnowiłam kilka starych kontaktów, dzięki czemu mam, z kim wyskoczyć na wspólny basen z dzieckiem, wyjść do figloraju, pójść na spacer, czy po prostu spotkać się na kawę, gdy dzieci razem układają puzzle (lub demolują dom : )).

Możemy również nawiązać nowe kontakty. Macierzyństwo oraz blogowanie pozwoliło mi poznać wiele fantastycznych mam. Zarówno w wirtualnym świecie jak i spotykać się „na żywo”. Z kilkoma blogerkami utrzymuję stały kontakt, często się widujemy i rozmawiamy i UWIELBIAM TO!

Fakt, że nadal pielęgnuje swoje zainteresowania i pasje pozwala mi nie zanudzać bezdzietnych koleżanek jedynie tematem pieluch i ząbkowania. Wiem, co grają teraz w kinach, czytam książki, oglądam wiadomości (nie tylko dotyczące 500zł)…, więc chyba jest, o czym ze mną pogadać : )
Michaś ma na sobie:
Kamizelka i spodnie - Monello
Buzka z krawatem - Monello
I jasne, że nie raz musiałam odwołać spotkanie, bo Michaś gorączkował, albo po prostu nie miał ochoty wyjść. Nie raz trzeba odpuścić lub po prostu chcieliśmy pobyć sami w domu. Jednak dzięki temu, że nasze życie towarzyskie kwitnie, kwitnie również życie towarzyskie Michasia. Syn jest bardzo otwarty na ludzi, nie wstydzi się, chętnie zostaje z babciami i dziadkami, a i myślę, że i z obcą osobą zostałby bez problemu. Lubi inne dzieci i uwielbia wychodzić z domu. Na słowo dziadzia, czy sala zabaw leci po buty i czapkę. Tańcuje na imprezach i nie chce wracać do domu, rośnie nam dusza towarzystwa. A przebojowy charakter pozwoli mu z łatwością iść przez życie. Jednocześnie rodzice nie czują się ograniczani i wyłączeni z życia. A przecież szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko.

A Wy wychodzicie ze swoimi pociechami? Czy posiadanie dziecka ogranicza życie towarzyskie?

Pozdrawiam
Madame Blania


Autor madame.blania
Moja cera jest bardzo problematyczna i wymagająca. Szybko się zapycha i ma dużą skłonność do zaskórników i grudek. Na co dzień wymaga specjalistycznej pielęgnacji oraz częstych zabiegów kosmetycznych. Jednym z ulubionych jest peeling kawitacyjny. Ale czym jest ten zabieg i jak go wykonywać?


peeling kawitacyjny w domu

co to jest peeling kawitacyjny

Co to jest peeling kawitacyjny?
Peeling kawitacyjny to zabieg polegający na oczyszczaniu skóry poprzez ultradźwięki. Poza złuszczaniem, wibracje ultradźwiękowe, wzbogacone o mikromasaż, poprawiają mikrokrążenie i dotleniają skórę. Zabieg jest bezbolesny. Jest jednym z zabiegów jaki możemy wykonać u kosmetyczki. Istnieją również urządzenia przeznaczone do domowego peelingu. Nie mają one tak dużej mocy i dają delikatniejszy efekt.

Jak przebiega zabieg peelingu kawitacyjnego? 
Zmywamy makijaż i oczyszczamy skórę. Kolejnym krokiem jest zwilżenie twarzy. Następnie za pomocą szpatułki rozprowadzany jest ultradźwięk po skórze. Trzeba pamiętać, że ultradźwięk działa tylko gdy skóra jest wilgotna. Ja używam płatków kosmetycznych nasączonych płynem micelarnym, solą fizjologiczną lub wodą destylowaną. Zabieg trwa ok. 10 min. Następnie dezynfekujemy urządzenie. 

Jakie są zalety i efekty zabiegu?
  • usuwa martwy naskórek i sebum
  • wygładza i regeneruje skórę
  • dokładnie oczyszcza
  • rozjaśnia przebarwienia skóry
  • wzmacnia produkcję kolagenu
  • poprawia mikrokrążenie

Przeciwwskazania:
  • ciąża
  • rozrusznik serca
  • metalowe implanty i aparat ortodontyczny
  • nowotwory
  • rany i stany zapalne
peeling kawitacyjny

domowy peeling kawitacyjny

Jak często wykonywać zabieg?
Zabieg wykonywać w seriach z tygodniowymi przerwami. W zależności od stanu skóry od 4 do 12 zabiegów.

Peeling kawitacyjny znakomicie przygotowuję skórę do kolejnych zabiegów. Poprzez oczyszczenie skóry zwiększa się wchłanialność składników odżywczych z masek i kremów. Urządzenie którego używam posiada ponadto funkcję sonofrenezy. Za pomocą ultradźwięków wprowadzasz aktywne składniki w głąb skóry. Ja w tym celu używam różnych olejków. Dają dobry poślizg dla urządzenia i mam pewność, że nie wprowadzę chemii pod skórę.

Zabieg wykonywany w seriach daje ładny efekt. Skóra jest oczyszczona, miękka w dotyku i promienna. Najlepsze i najbardziej widoczne efekty daje w przypadku cery mieszanej i tłustej.

Urządzenia do domowego peelingu (podobne do mojego) możecie kupić <tutaj>, <tutaj>, <tutaj> i <tutaj>.

Słyszałyście o peelingu kawitacyjnym? Jakie są Wasze odczucia?

Pozdrawiam
Madame Blania


Autor madame.blania
Ciepły chleb ze smalcem do tego pyszny ogórek... Dookoła unosi się zapach majeranku i świeżo posiekanej cebulki...
Brzmi świetnie? A gdyby tak znaleźć zdrową alternatywę? Mniej kaloryczną, lżejszą i pełną błonnika?
Kremowa pasta z białej fasoli, z mnóstwem podsmażonej cebuli, suszoną śliwką i aromatycznymi ziołami na znakomitym domowym chlebie to jest to. I uwierzcie mi na słowo, zasmakowała nawet mojemu sceptycznie nastawionemu mięsożercy - mężowi. To jak już Was przekonałam to podaję przepis.


smalec wegetariański

"smalec wegetariański"

przepis na smalec wegetariański

Wegetariański smalec (pasta z fasoli)

Składniki:
  • 2 szklanki ugotowanej fasoli 
  • 2 duże cebule
  • 6 suszonych śliwek
  • 2 liście laurowe
  • 1 ziele angielskie
  • 1 jałowiec
  • 1 goździk
  • 1/2 łyżki majeranku
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • sól i świeżo mielony pieprz
  • olej do smażenia

Przygotowanie:
  • Posiekaną cebulę smażyć na patelni wraz z zielem angielskim, jałowcem, goździkiem i liściem laurowym.
  • Ugotowaną fasolę odcedzić, opłukać i zmiksować za pomocą blendera. Dodać sos sojowy, majeranek, dużą szczyptę pieprzu i soli. Dolać 1/4 szklanki zimnej wody.
  • Śliwki pokroić na małe kawałki.
  • Z podsmażonej cebuli wyłowić wszystkie przyprawy. Cebulę i śliwki dodać do zmiksowanej fasoli.
  • Jeszcze raz delikatnie zmiksować, tak żeby składniki się połączyły, ale żeby nie zmielły się na gładką masę. 
  • Doprawić do smaku solą i pieprzem, a następnie schłodzić w lodówce.
pasta z fasoli

przepis na chleb

przepis na smalec wegetariański

Domowy chleb

Składniki:
  • 450 g mąki (może być pszenna lub pół na pół z żytnią)
  • 1 łyżeczka soli
  • 15 g świeżych drożdży
  • 1 łyżka miodu
  • 300 ml zimnej wody 
  • ziarna sezamu do posypania

Przygotowanie:
  • Mąkę mieszamy z solą, dodajemy drożdże rozpuszczone w wodzie (300 ml) oraz łyżkę miodu.
  • Ciasta nie należy zagniatać, wystarczy wymieszać. Ciasto powinno być mocno klejące.
  • Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce. Przepis przewiduje 12h leżakowania, ale dla niecierpliwych (takich jak ja) zdradzę, że 1h też daje radę.
  • Po tym czasie, ciasto należy wyłożyć na dość mocno obsypany mąką blat. Zagniatamy ciasto rozciągając je i wciskając brzegi do środka.
  • Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na 30 min do wyrośnięcia.
  • Wierzch chleba smarujemy wodą i posypujemy ziarenkami, 
  • Rozgrzewamy piekarnik do 240 stopni.
  • Przekładamy chleb do naczynia do pieczenia. Polecane jest naczynie żeliwne, ale żaroodporne naczynie również daje radę.
  • Wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 30 min pod przykryciem i 15 bez. Dzięki temu skórka będzie przyjemnie chrupiąca.
  • Czekamy jak ostygnie... jeśli macie tyle samozaparcia... ja nie miałam :)
jak zrobić domowy chleb

pasta z fasoli smalec wegetariański

przepis na chleb

jak robić smalec z fasoli

zdrowa alternatywa

Na koniec nie zostaje nic innego jak posmarowanie świeżo upieczonego chleba pyszną pastą z fasoli... Smacznego!

Słyszałyście wcześniej o wegetariańskim smalcu? Lubicie takie wynalazki?

Pozdrawiam
Madame Blania
Autor madame.blania
Ostatni post z recenzją produktów marki Effective Nails <tutaj> spotkał się ze sporym zainteresowaniem. Prosiłyście mnie również o instrukcję jak prawidłowo wykonać manicure hybrydowy w domu. 

Hybryda to coś po między żelem, a tradycyjnym lakierem (jej skład charakteryzuje się przewagą lakieru w składzie, a właściwości i konsystencja żelu sprawiają ze produkt jest trwały i zarazem łatwy do usunięcia). Jest to metoda dzięki której otrzymujemy dużą trwałość lakieru na paznokciach, wzmocnienie płytki i intensywny połysk. Jednocześnie paznokcie wyglądają naturalnie, nie budujemy grubszych warstw jak w przypadku żelu.

hybryda krok po kroku


jak prawidłowo zakładać hybrydę


Czego potrzebujemy?

  • lampy UV/LED - moja ma naprawdę wiele lat i jest to inwestycja na długi czas 
  • blok polerski do zmatowienia płytki
  • pilniczek
  • odtłuszczacz/cleaner <tutaj> i <tutaj>
  • baza <tutaj>
  • wybrany kolor lakieru hybrydowego
  • top <tutaj>
  • waciki bezpyłowe
  • aceton <tutaj>

Jak wykonać hybrydę krok po kroku?
  1. Zaczynamy od pozbycia się skórek, delikatnego zmatowienia płytki paznokcia pilnikiem lub blokiem o gradacji 240, spiłowania paznokci oraz nadaniu odpowiedniego kształtu. Delikatne zmatowienie płytki paznokci zwiększa trwałość naszego manicure ponieważ oczyszczamy naszą płytkę z zanieczyszczeń.
  2. Odtłuszczamy płytkę paznokcia za pomocą cleanera lub płynu odtłuszczającego.
  3. Nakładamy cienką warstwę bazy, tak by dokładnie pokryć płytkę paznokcia. Pamiętajmy również o zabezpieczeniu brzegu paznokci zapobiegając tym ściąganie się hybrydy.
  4. Wkładamy rękę do lampy w celu utwardzenia lakieru. Lampa UV utwardza lakier w 120 sekund, lampa LED 30 sek.
  5. Następnie malujemy paznokcie wybranym przez nas kolorem. Nakładamy cienką warstwę i ponownie utwardzamy pod lampą.
  6. Malujemy paznokcie drugi raz i ponownie utwardzamy.
  7. Aby paznokcie były lśniące i służyły nam jak najdłużej nakładamy Top i utwardzamy pod lampą.
  8. Ostatnim krokiem jest przetarcie każdego paznokcia cleanerem, aby pozbyć się tłustej/lepkiej warstwy.
  9. Na koniec możemy nałożyć oliwkę na paznokcie i skórki.

Usuwanie lakieru hybrydowego

Pozbycie się lakieru hybrydowego jest naprawdę proste i nie jest to szkodliwe dla naszych paznokci. Wystarczy nasączyć wacik acetonem i przyłożyć go do paznokcia. Tak przygotowany kompres owijamy folią aluminiową. Czekamy ok. 5 min. Ściągamy kompres i ewentualne pozostałości po lakierze usuwamy drewnianym patyczkiem. Nakładamy oliwkę w celu odżywienia paznokci.

Lakier hybrydowy to świetna alternatywa dla tradycyjnego lakieru. To znakomite rozwiązanie dla osób u których tradycyjny lakier nie utrzymuje się długo oraz dla kobiet które nie mają czasu na częste malowanie paznokci. Koszt takiego zestawu zwraca się bardzo szybko. Tradycyjne dobre lakiery też kosztują nie mało i trzeba je zakładać znacznie częściej.
Jeśli nie jesteście przekonane, czy podołacie temu zadaniu warto wybrać się na hybrydę do kosmetyczki i z bliska przyjrzeć się całej aplikacji


lakiery hybrydowe effective nails

hybryda effective nails

Jeśli chcecie rozpocząć swoją przygodę z hybrydą mam dla Was kod rabatowy na produkty marki Effective Nails. W sklepie <tutaj> na hasło: 864BLOG01 macie 5% na wszystkie produkty potrzebne do manicure hybrydowego. Kod ważny jest do końca marca.

Lubicie hybrydę, czy wolicie "tradycyjne" lakiery?

Pozdrawiam
Madame Blania

Autor madame.blania
Kolejny miesiąc za nami i tym razem lista ulubieńców jest naprawdę długa. Odkryliśmy kilka nowości, a inne rzeczy towarzyszą nam od dłuższego czasu. Jesteście ciekawe naszych styczniowych "umilaczy"?

Ulubieńcy Michasia

Drewniana kuchnia to nadal ulubiona zabawka Michasia i myślę, że będzie tak jeszcze długo. Mieszanie, częstowanie mamy herbatką i krojenie warzyw wymiata. Więcej o kuchni możecie przeczytać <tutaj>.
Skarpetki z Mikołajem, a w języku Michasia skarpetki z Babo. Mimo, że święta już dawno za nami syn nadal domaga się ich zakładania. Może wiecie gdzie w lutym można dostać skarpety z wizerunkiem gościa z brodą?! Bo jedna para to zdecydowanie mało!
Bajki. Świnka Peppa, Stacyjkowo i Strażak Sam wygrały w tym miesiącu. Niestety do tego stopnia, że musimy już ograniczać oglądanie telewizji.

Ulubieńcy mamy i syna

Hummus polubiłam nie tylko ja, ale i syn chętnie się nim zajada. Smarujemy nim kanapki, świetnie smakują z paluszkami grissini, albo łączymy z tortillą (przepis <tutaj>).

Ulubieńcy mamy

Pochłonęły mnie nowe odcinki Pretty Little Liars! Tak trochę wstyd mi się przyznać, ale co ja poradzę, że z niecierpliwością wyczekuje nowych odcinków. Uwielbiam bohaterki tego serialu, a nowe przygody są naprawdę wciągające.
Film "Praktykant"okazał się ciepłą komedią. Bardzo pozytywny film pełen humoru. Może nie jest to arcydzieło, ale ogląda się go z dużą przyjemnością.
Magazyn Kukbuk oczarował mnie pięknym wydaniem, genialnymi zdjęciami i bardzo fajnymi przepisami. Kilka z nich już wypróbowałam i są naprawdę godne polecenia.
Skandynawskie seriale uwielbiam za mroczny klimat. Każdy z nich to zagdaka która wciąga bez reszty. Szczególnie polecam Most nad Sundem (Bron/Broen), Forbrydelsen, Zabójcy (Den som draeber), 


Jakie nowości Wy odkryłyście w tym miesiącu? Co umilało Wam czas w styczniu?

Pozdrawiam 
Madame Blania

Autor madame.blania
Sweterkowe dodatki są ostatnio bardzo modne. Ocieplacz na kubek, swetrowe poduszki i koce są naprawdę piękne. Sama od dłuższego czasu miałam ochotę na dodatki w tym klimacie. Dlatego gdy jeden z ulubionych zimowych swetrów okazał się za mały postanowiłam nadać mu drugie życie.

sweterkowy kubek DIY

Rękawki od swetra nadają się idealnie na ocieplacz do kubka. Odcinamy rękaw i nakładamy go na kubek. Od spodu możemy go zszyć (trzeba zwrócić uwagę, czy kubek będzie stał) lub podszywamy materiał na dole kubeczka.

co zrobić ze swetra

kubek ze swetra

Jak zrobić sweterkowy kubek

Drugi pomysł to poszewka na poduszkę. Do tego wykorzystujemy resztę swetra. Odcinamy rękawki, boki mamy już zszyte, samodzielnie zaszywamy górę, a na dole doszywamy guziki. Dzięki takiemu zapięciu bez problemu będziemy mogli wkładać i wyjmować poduszkę.

I tak z jednego niepotrzebnego swetra powstało kilka dekoracji do domu. Jak podoba się Wam taki pomysł?

Pozdrawiam
Madame Blania
Autor madame.blania
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

madame.blania
Wyświetl mój pełny profil

FOLLOW US @ INSTAGRAM

Follow Me

Madame b

Nasz Sklep

Nasz Sklep

Top 5

  • Kurczak w cieście po chińsku + genialny sos
  • Blogowy Szał Mam – Relacja ze spotkania cz. 1.
  • Współczesna kobieta
  • Wózek JOGGER Len, firmy Adamex – moja opinia.
  • -49% Rossmann, jakie produkty do makijażu twarzy warto kupić podczas promocji?

Archiwum bloga

  • ►  2018 (3)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (58)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (7)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (7)
  • ▼  2016 (92)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (10)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (13)
    • ▼  lutego (10)
      • Nasze śniadanie idealne, czyli czekoladowy budyń j...
      • Jak ubrać modnie dziecko? Zobacz, co o modzie dzie...
      • Przeciwzmarszczkowy żel pod oczy Bioline + KONKURS
      • Targi KIDS' TIME - Kielce
      • Czy macierzyństwo zabija życie towarzyskie? Jak sp...
      • Co to jest peeling kawitacyjny? I czy można wykona...
      • Kanapka ze smalcem? A może zdrowa alternatywa? Prz...
      • Jak prawidłowo zakładać hybrydę? Manicure hybrydow...
      • Ulubieńcy mamy i syna - Styczeń
      • Sweterkowy kubek DIY - Jak wykorzystać stary sweter?
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2015 (151)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (10)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (14)
    • ►  maja (13)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (15)
    • ►  stycznia (21)
  • ►  2014 (181)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (17)
    • ►  października (18)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (17)
    • ►  lipca (16)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (27)
    • ►  kwietnia (26)
    • ►  marca (5)
MadameB. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Categories

  • #polskamarka
  • DOM
  • DZIECKO
  • FIT
  • KULINARIA
  • KULTURA
  • MODA
  • Moda mamy
  • O MNIE
  • PODRÓŻE
  • RECENZJE
  • URODA
  • ZAKUPY
  • ZDROWIE
Advertisement

Copyright © 2015 Madame Blania. Designed by OddThemes