Cześć dziewczyny!
Niby lakierów u mnie pod dostatkiem, niby miałam już nie
kupować, no ale skończyło się na „niby” jak zobaczyłam śliczne pastelowe
lakiery Rimmel, 60 seconds by Rita Ora. I tak stałam się posiadaczką kolejnych
trzech kolorów 203 Lose Your Lingerie (śliczny baby pink), 853 Pillow Talk
(baby blue) oraz 513 Let,s Get Nude (boski nudziak).
Lakiery 60 seconds by Rita Ora mają szerokie pędzelki, które
w lakierach bardzo lubię. Dzięki temu szybko i równo nałożymy lakier.
Konsystencja lakieru jest przyjemna nie rozlewa się na skórki, idealne krycie
otrzymujemy po 2-3 warstwach lakieru (w zależności od koloru). Producent obiecuje, że lakier wysycha po 60
sekundach i o dziwo tak jest. Pierwsza warstwa naprawdę wysycha błyskawicznie,
przy kolejnych warstwach trzeba poczekać trochę dłużej. Najpierw nie uwierzyłam
producentowi i i tak użyłam wysuszacza. Jednak musiałam czekać dokładnie tyle
samo na wyschnięcie wszystkiego, więc po co dodawać kolejną warstwę lakieru?
Jeśli chodzi o trwałość to standardowo, żaden lakier nie daje rady dłużej niż
24h bez żadnych odprysków na moich paznokciach. Jak sprawdzi się na „normalnych”
paznokciach, nie wiem.
Cena: 10,99zł
Pozdrawiam!
1 komentarze
Mam miętowy z tej serii uwielbiam sa naprawdę trwałe i szybko w miarę schna
OdpowiedzUsuń