10 miesięcy – podsumowanie
Hej!
Wczoraj obchodziliśmy Michasiowe
10 miesięcy. Niby zwykły dzień, ale, jak co miesiąc pełen wspomnień i
przemyśleń. Ponieważ pogoda wiosenna dużo spacerowaliśmy, a ja ciągle
zastanawiałam się, czemu ten czas tak ucieka…
Wymiary i pomiary
Dawno nie mierzyliśmy się u
lekarza. Jednak ważąc małego na wadze domowej (metoda młody z tatą i sam tata)
pokazuje ponad 9kg. Wzrost mierzony przy futrynie 74 cm, ale ciężko było upilnować
syna w jednym miejscu. Ja sięgam po ołówek a syn już gdzieś próbuje uciekać.
Rozwój ruchowy i nowe
umiejętności
Właściwie cały dzień spędza
wędrując wzdłuż mebli. Ewentualnie jeździ autkiem. Czasami próbuje stać bez
podparcia. Sięga z pozycji stojącej zabawki z podłogi i zgrabnie siada.
Czołganie coraz częściej zamienia na raczkowanie, jeśli już łaskawie przestanie
wędrować wzdłuż mebli. Nadal niewiele mówi, co dziwne bo rodziców ma mocno
wygadanych.
Odżywianie
Cycek wieczorem i w nocy. W ciągu
dnia kaszki (niestety uwielbia), zupki (domowe lub ze słoiczka), to co rodzice
akurat jedzą oraz chleb lub wafle (też uwielbia). Ponieważ Michaś nie uznaje
butelek i kubków niekapków z piciem był problem. Od kilku dni używamy kubka
DOIDY i chyba będzie to nasz hit.
Ulubione zajęcia
Spacerowanie wzdłuż mebli i
robienie bałaganu WSZĘDZIE! Wywalanie wszystkiego z szafy, wyrzucanie książek z
regału, zrzucanie wszystkiego z ławy. Jak przygotuję pranie do składania… jest
OGIEŃ! Nie nadążam podnosić tego co rozrzuci, czasami składam rzeczy po trzy
razy. Miski psa muszą być chowane. Z jednej robi sobie basen, a z drugiej
próbuje wybierać psią karmę. Biedny Toudi je i pije tylko gdy Michaś śpi. Lubi
słuchać muzyki i tańcuje na swój sposób z uśmiechem na twarzy.
Sen
W dalszym ciągu tragedia. W nocy
ciągłe pobudki. Trochę śpi u siebie trochę z nami. Ja niewyspana i połamana. W
dzień też różnie. Czasami jedna 20 minutowa drzemka innym razem dwie po 90 min.
Nie ma reguły, ale zawsze jest walka o sen. Wieczorem godzina, dwie usypiania…
Spanie to u nas ciężki temat.
Michaś to straszna przylepa
bardzo ciekawa świata. Bardzo pogodny, ale i bardzo absorbujący. Ja powoli
zaczynam wariować, bo ciągle przemieszczające dziecko nie pomaga w pracy. No i
te nieprzespane noce… Ale wystarczy uśmiech na twarzy synka i mama z powrotem
ma energię do działania.
Kiedy Wasze dzieci zaczęły
względnie przesypiać noce? I co u Waszych pociech?
Pozdrawiam
Madame B
Tags:
DZIECKO
17 komentarze
Cudowne dziecko ;)) i u nas niebawem 10 miesięcy będzie skończone.... Czas leci tak szybko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Ale jest słodziak straszny z niego <3
OdpowiedzUsuńAle Słodziaczek!!!
OdpowiedzUsuńNaszemu małemu szkrabowi też za kilka dni minie 10 m-cy :) sama nie wiem kiedy nam to zleciało. A jeśli chodzi o spanie to noce przesypia od ósmego miesiąca a wcześniej było podobnie jak u Ciebie. Często chodziłam na rzęsach po nie przespanej nocy. Życzę Ci wytrwałości i pocieszę, że na pewno za niedługo zacznie przesypiać noce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Córka zaczęła przesypiać noce po roku, gdy zupełnie przeszlysmy tylko na modyfikowane. Pierwsze dwa tyg była jedna pobudka a później wcale. Syn około 11 miesiąca, po pobycie w szpitalu, teraz budzi się raz na mleko. Rzadko więcej. Ale za to wstaje juz po 6...
OdpowiedzUsuńNiestety domyślam się, że problemy ze snem są związane z karmieniem piersią...ale cały czas mam nadzieję, że zacznie ładnie przesypiać noce... pomarzyć można :)
UsuńJa też marzyłam o tej chwili :) Chciałam karmić jak najdłużej, a przecież to korzyść dla mnie, że się nie rozbudzam, żeby wstać zrobić mleko, tylko przystawiam i śpimy dalej. A że robię to 10x w ciągu nocy... Nieważne. Chociaż z drugim dzieckiem szybciej wprowadziłam flachę na noc, bo przecież jak się "zapcha pospi dłużej." Tylko u nas to nie działało. Jak się obudził po 30min. mogłam na rzęsach stawać a uspokajało go tylko jedno... Butelka? Nie było opcji, fruwala wszędzie, nie wiadomo skąd tyle siły miał. Wszystko się zmieniło gdy zupełnie przestał być karmiony piersią i zaliczył pobyt w szpitalu, gdzie nie było opcji i trzeba było spać w łóżeczku.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczny chłopak. :) U nas już rok niedługo.
OdpowiedzUsuńNasza córcia zaczęła przesypiać noce (czyt. czasem się przebudza i trzeba dać jej smoka lub wziąć do siebie, ale jest to już jedno krótkie przebudzenie a nie tysiąc) odkąd dostaje kaszę na noc i zasypia w łóżeczku. Kasza trzyma ją do rana, a wyczytałam, że jak dziecko zasypia w łóżeczku to nie budzi się co chwila by sprawdzać czy mam jest obok. Czy to prawda, nie wiem, ale u nas działa.
OdpowiedzUsuńZ tym zasypianiem w łóżeczku to chyba nie do końca, przynajmniej u nas. Gdy już nie miałam sił odkładać i brałam do siebie spały spokojniej, chociaz powiedzmy od początku próbowałam uczyć spać u siebie z kiepskim rezultatem...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPrzed naszym zaśnięciem odkładamy syna do swojego łóżeczka, a jak się obudzi ląduje u nas,bo nie mam siły go odkładać. Czasami obudzi się w swoim łóżeczku już po godzinie, a czasami udaje się 3. Z nami jak śpi podobnie...
UsuńSłodki jest:) Ale urwis jeśli chodzi o te noce ;). Nie ma reguły i ja wiem, że może się u nas wszystko odmienić. Na razie jest spokoj, czyli od 19 do 6-7 sen z jedną przerwą na jedzenie, a zasypianie przy piersi. Obce jest mi kołysanie, noszenie i tulenie, by uśpić. Nie wiem, jak to będzie później.
OdpowiedzUsuńU nas do tej pory noc to ciężki temat, a Oli zaraz skończy rok i trzy miesiące. Kilka pojedynczych przespanych nocy się zdarzyło ale już dawno o nich zapomniałam. :/
OdpowiedzUsuńTo widzę, że generalnie sen to drażliwy temat. Lenka wprawdzie w nocy nie budzi się już na mleko, ale przebudza się kilka razy. Część nocy śpi w łóżeczku, ale jak już się obudzi po kilku godzinach, to biorę ją do siebie, bo już z powrotem w łóżeczku nie zaśnie. Jedyne, na co nie mogę narzekać, to wieczorne usypianie. Zasypia (a właściwie pada ze zmęczenia) ok. 18, po kilku minutach.
OdpowiedzUsuńKochany maluch :) Nie wiem co z tym spaniem, my śpimy razem i bardzo sobie chwalimy, wszyscy się wysypiamy.
OdpowiedzUsuń