Słoiczki, eko jedzenie? Czyli czym karmić niemowlaka?
Cześć!
Ile osób tyle opinii. Jedni chwalą kupne słoiczki inni
gotują sami z produktów eko. Jak jest u nas?
Gdy zaczęłam rozszerzanie diety byłam napalona na gotowanie.
Myślałam, że syn będzie jadł posiłki przygotowane przeze mnie. Nie byłam jakąś
specjalną przeciwniczką słoiczków, ale przecież domowe lepsze?!
Pojechałam na rynek, kupiłam produkty od niby sprawdzonych
sprzedawców. Poobierałam warzywa, ugotowałam, zblendowałam i… No właśnie płacz i zaciskanie buzi! Raz,
drugi, trzeci…
Przywiozłam dynię z ogródka rodziców. Porobiłam puree do
słoiczków, żeby było na zimę. Cała kuchnia do sprzątania, ale słoiki gotowe,
matka dumna. Niedawno otworzyłam je… wszystkie mimo, że szczelnie zamknięte
popsute?!
Na rynek za blisko nie mamy, no ale dla dziecka nie pojadę?
Pojechałam kilka razy i kilka razy przejechałam się na jakości kupionych tam
produktów…
Teraz karmię różnie. Raz coś ugotuję, raz podam słoiczek. Często
syn je to co my tylko niedoprawione. Tak naprawdę nie mam pewności do jakości
kupowanych przeze mnie składników jak i do gotowych słoiczków. Staram się by
jedzenie było urozmaicone i dobrze zbilansowane. Równie ważne jest by posiłki nie
stresowało ani mnie ani dziecka.
A jaki jest Wasz stosunek do słoiczków? Czy macie
sprawdzonych sprzedawców warzyw i owoców, czy kupujecie w supermarketach?
Pozdrawiam
Madame B