Broimy z Bubą, czyli wyprodukowane w Polsce cz. 4

to jest mięta :) Ale też jestem ciekawa odpowiedzi na to pytanie :) Czy buba dała radę? :)

Cena najniższa nie jest, ale zdecydowanie rekompensuje to oryginalność ubranek. Do tej pory każdy interesował się skąd takie fajne ubranka. Jakość też bez zarzutu, ale do tej pory praliśmy Bubę tylko dwa-trzy razy. Szycie jak najbardziej ok, nic się nie pruje, ładnie uszyte, tylko warto przeprasować po praniu. Dodam, że na razie mamy ubranka ze standardowej dresówki i nie wiem jak zachowuję się grubsza wersja :)

Zdecydowanie warto prasować, bo każde ubranko wygląda wtedy lepiej :) A grubsza dresówka zachowuje się bardzo dobrze. Wszystko wiem, bo młody testował :) I moja pralka jakieś milion razy :) Ale bardzo podoba mi się ta recenzja, rzeczowa i w punkt :) Dzięki (a cena, jak to cena, dużo pracy i serca :) )

Zdaje sobie sprawę, że ubranka nie szyte przez chińczyków muszą więcej kosztować :) W dodatku jeśli nie są wycinane maszynowo i szyte hurtowo cena jest wyższa. A i tak ceny Buby są porównywalne do np. Zary gdzie produkcja jest masowa. Dlatego ja wolę zainwestować w bardziej oryginale ubranka i jutro wyślę kolejne zamówienie na Bubę :)

no rozpływam się :) :) miód na moje uszy i w sumie oczy (bo czytam hehe :P ) Poza tym taki model robi swoje :P :P :P :)

oj, skąd ja to znam :) Młody ma pełną szafę bubowych ubranek, a matka i tak lata i kupuje dodatkowe... czy to już choroba? :P :P :P

Heh u nas to samo! Z szaf się wysypuje! Mąż krzyczy, że sama szyję, a co chwilę coś kupuję. Ale co zrobić jeśli to takie przyjemne?! A małe ubranka takie piękne :)

:) :)

dziękuję Ci Kochana <3 <3 <3

jak miło :) !

czekamy :)