Gąbka Konjac – naturalna gąbka do mycia twarzy

Uwielbiam produkty i akcesoria do oczyszczania twarzy. Mycie skóry to dla mnie najważniejszy punkt pielęgnacji. Dlatego jeśli tylko trafię na ciekawy produkt muszę go wypróbować. Tak też było i w tym przypadku.


Co to jest gąbka Konjac?

Gąbka Konjac wytwarzana jest z korzenia byliny Konjac (Konyakku). W Japonii jest znana od blisko 1500 lat. Słynie przede wszystkim ze swojej naturalności (skład to 97% wody i 3% błonnika roślinnego!), właściwości odżywczych i nawilżających.
Sama gąbka posiada zasadowe pH. Jest polecana dla każdego typu skóry, również dla delikatnej skóry niemowlęcia i skóry wrażliwej, skłonnej do alergii.

Gąbka Konjac – jak używać?

  1. Przed użyciem należy namoczyć gąbkę pod bieżącą wodą lub w miseczce, ponieważ po wyschnięciu gąbeczka jest twarda.
  2. Na gąbkę można nanieść odrobinę mydła lub żelu do mycia, jednak nie jest to konieczne.
  3. Masować twarz i ciało okrężnymi ruchami w celu dokładnego usunięcia zanieczyszczeń i komórek naskórka. Dodatkowo wykonujemy masaż twarzy, który pobudza ukrwienie i dotlenia komórki skóry.
  4. Skończywszy oczyszczanie, dokładnie opłukać gąbkę,  wycisnąć z nadmiaru wody i odwiesić na załączonym sznureczku w suche miejsce.

Moja opinia

Gąbka wspaniale masuje skórę twarzy, delikatnie złuszcza i jest bardzo przyjemna w użyciu.
Konjac określiłabym, jako „śliski”, ale też wypełniony pęcherzykami powietrza, co sprawia, że rzeczywiście daje uczucie delikatnie nawilżonej i dotlenionej skóry.
Używam jej w połączeniu z ulubionym mydłem aleppo, niestety solo nie domywa mocniejszego makijażu.
Znakomicie spisuje się do zmywania maseczek, szczególnie glinek.
Najbardziej lubię nią myć twarz zaraz po przebudzeniu. Doskonale pobudza skórę.
Myjki używam od niecałego miesiące i na razie jest w niezmienionej formie. Czytałam jednak, że ma tendencje do pleśnienia i psucia. Dlatego należy ją regularnie zmieniać.
Można ją prać w 60 stopniach, albo dezynfekować przy pomocy alkoholu. Na razie tego nie robiłam, więc nie wiem jak zachowa się w rzeczywistości.


Gąbkę Konjac kupiłam w Sephorze za 29zł, są również dostępne w wielu sklepach z naturalnymi kosmetykami. Ponieważ mycie tą gąbką to prawdziwa przyjemność to cena jest do przełknięcia. Mam nadzieję, że posłuży mi przynajmniej 3 miesiące.

Słyszałyście o tej gąbce, używałyście? Czy oczyszczanie skóry jest  dla Was równie ważne jak dla mnie? Jakie kosmetyki polecacie?

Pozdrawiam
Madame Blania

Share:

13 komentarze

  1. Nie słyszałam nigdy o tej gąbce, ale jestem maniaczką kosmetykową i myślę, że następnym razem w Sephorze nie przejdę koło niej obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawy produkt więc zachęcam do wypróbowania.

      Usuń
  2. Pierwszy raz usłyszałam o tej gąbce od Nissiax83. Sama dostałam taką w pudełku ShinyBox i używam od tamtej pory. Jest genialna i zastąpiła u mnie szmatki muślinowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej gąbce, ale zapisałam sobie na liście "prezentów".
    Cena jest okej, a jeżeli ma mi pomóc to dlaczego nie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoją opinię :) Mam nadzieję, że i Tobie przypasuje.

      Usuń
  4. Pierwsze słyszę i powiem szczerze, że mnie zachęciłać. Przy najbliższych zakupach kosmetyków naturalnych pewnie się na nią skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twojej opinii, więc jak wypróbujesz to się pochwal :)

      Usuń
  5. Nie znam, ale zaciekawiłaś mnie, choć ja tak naprawdę nie używam i nie używałam nigdy gąbek do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że można ją prać, bo wyobrażam sobie, że musi się na niej rozwijać mnóstwo bakterii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy produkt chyba sie na niego skusze! Lubię takie gadżety!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy produkt, muszę mu się przyjrzeć w Sephorze. Też lubię nowinki do oczyszczania skóry twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zrezygnowałam z używania gąbek, bo denerwowały mnie gromadzeniem w sobie piany i szorstkością. Ta na pierwszy rzut oka wydaje się być milsza w dotyku, a przecież o to chodzi w masowaniu skóry, nie tylko twarzy.

    OdpowiedzUsuń