To już ostatni moment aby pomyśleć o świątecznej stylizacji. Ja już mam swoje typy, ale jeśli Wy nadal szukacie to zapraszam do dalszej części postu. Oczywiście wszystkie propozycje to polskie marki ♥
1 i 3 to propozycja od Trzy Igły ♥ znajdziecie ją <tutaj>
2. Trochę tańsza propozycja która sprawdzi się równie dobrze podczas większych wyjść jak i na co dzień. Sukienkę marki Cinamoon znajdziecie <tutaj>.
3. Piękny kolor, klasyczny krój i ciekawe zdobienie na rękawie, sukienka Stone Skirts dostępna <tutaj>.
1. Mała czarna z błyskiem od Black or White dostępna <tutaj>
3. Kolejna propozycja od Trzy Igły. Kobieca sukienka z koronki do kupienia <tutaj>
4. Dopasowana sukienka o ciekawym wykończeniu. Znakomicie sprawdzi się w różnych stylizacjach, dostępna w różnych kolorach <tutaj>.
1. Piękna zieleń i klasyczny krój. Sukienka marki Beksa dostępna<tutaj>
2. Kolejna propozycja układa się przepięknie, wiem bo sama ją mam. Mimo, że jest z uszyta z grubej dresówki wygląda niesamowicie elegancko. To cudo od Stone Skirts kupicie <tutaj>
3. Dopasowana sukienka z ciekawymi wiązaniami. Sukienki marki Cinamoon to niezła jakość i bardzo przystępne ceny, dostępna <tutaj>
4. Spódnica A Załóż Się podbiła internet już dawno. Ja mam w kolorze szarym, ale ta zielona będzie cudownie prezentować się przy choince. Spódnice Beksy w tym oraz wielu innych kolorach kupicie <tutaj>.
Lubicie czekoladę? Jesteście ciekawi jak powstają Wasze ulubione słodycze? A może po prostu szukacie pomysłu na prezent? Jeśli na którekolwiek pytanie odpowiedzieliście twierdząco to zapraszam Was do przeczytania relacji z Czekoladowych Warsztatów.
Zacznijmy od tego, że warsztaty odbyły się w Manufakturze Czekolady. Puki co firma ma swoją siedzibę w Łodzi oraz w Warszawie, ale ich produkty możecie kupić również online<tutaj>. Można zakupić również vouchery na różne warsztaty więc to świetny pomysł na prezent.
Manufaktura Czekolady w Łodzi mieści się przy ulicy Piotrkowskiej 217 i już przy samym wejściu roznosi się fantastyczny aromat czekolady. Na warsztaty miałam udać się z Michasiem (są również idealne dla dzieci), niestety ten nasz pierwszy rok w przedszkolu jest pechowy i syn znowu był przeziębiony. Mimo wszystko zabawa była fantastyczna, a Michasiowi przywiozłam mnóstwo słodkich upominków ♥
Same warsztaty składały się z kilku części, samodzielnie wykonywaliśmy czekolady i pralinki, próbowaliśmy pitnej czekolady oraz wysłuchaliśmy świetnej prezentacji dotyczącej powstawania tych słodkości. Ogromny plus za dużą dawką wiedzy przeplataną degustacją ziaren kakaowca, mogliśmy "pomacać" prawdziwy owoc kakao, sprawdzić smak czekolady w zależności od czasu fermentacji. Dzięki temu wykład zdecydowanie nie był nudny nawet dla dzieci. Na koniec każdy otrzymał dyplom Młodszego Czekoladnika. Według mnie warsztaty był dopracowane pod każdym względem!
Ponieważ jestem fanką dobrej jakościowo czekolady to była prawdziwa uczta, a zdobienie czekolady obudziło we mnie dziecko! Uwielbiam, gdy rozrywka w taki sam sposób angażuje zarówno dorosłych jak i dzieci. Super, że miałam bardzo duży wpływ na powstawanie mojej czekolady.
Czekoladowe Warsztaty to fantastyczny pomysł na wspólne spędzenie czasu (z partnerem, koleżankami, czy dzieckiem) oraz idealny prezent dla każdego miłośnika czekolady.
Słyszałyście o takich warsztatach? Jak by się Wam podobał taki prezent?
PS. Piękne zdjęcia to oczywiście niezawodny Jakub Placzyński
Mimo że ostatnio bardzo modne stały się maseczki w płachcie i większość osób preferuje gotowe produkty ja dziś trochę na przekór postanowiłam podzielić się swoją opinią o maseczkach sypkich. Przygotowanie takiej maseczki zabiera trochę więcej czasu jednak naprawdę warto spróbować.
Dlaczego warto używać maseczek w proszku?
Jest to jeden z pierwszych znanych ludzkości kosmetyków. Używając maseczki w proszku wracamy do źródeł pielęgnacji, do czegoś co sprawdzało się przez tysiące lat.
Przydatność mokrych maseczek nie jest zbyt długa, a co za tym idzie muszą zostać dodane różne konserwanty. Gotowe maseczki mają z reguły dość długie mało naturalne składy. Natomiast składniki w formie sproszkowanej są świeże, bardziej efektywne, produkt jest bardziej naturalny i na pewno mniej szkodliwe.
Maseczki z glinki
To chyba mój ulubiony rodzaj maseczek. Genialnie sprawdzają się przy mojej przetłuszczającej się i zanieczyszczonej skórze. Jednocześnie są bardzo delikatne, nie podrażniają skóry, a wręcz mają właściwości kojące. Istnieją różne rodzaje glinek, dzięki czemu każdy znajdzie coś do swojego rodzaju cery. Ceny maseczek z glinką są bardzo korzystne, a jednocześnie są bardzo wydajne. Więcej o mojej ulubionej maseczce z glinki przeczytacie <tutaj>.
Tak naprawdę przygotowanie ich jest bardzo proste: należy wymieszać suchy proszek z przegotowaną wodą (może być mineralna), hydrolatem lub aktywatorem. Wymieszać wszystko plastikową lub drewnianą łyżeczką i gotowe (glinka w kontakcie z metalem traci część właściwości).
Maseczki Chic Chiq
Produkty Chic Chiq podążają trzema podstawowymi zasadami Ajurwedyjskiej pielęgnacji: oczyszczanie, odżywianie i nawilżanie. Kosmetyki te są naturalne, mają krótki skład i powstają z najwyższej jakości składników.
Maseczki te to nowość, ale już skradły moje serce. W tej chwili są w sprzedaży trzy rodzaje:
la Noce - maseczka odżywia, rozjaśnia i wyrównuje koloryt skóry jednocześnie oczyszczając i dogłębnie nawilżając. Ideał do takiej cery jak moja - przetłuszczająca się, ale zarazem wrażliwa. Jest to nowoczesna wersja klasycznej maseczki używanej przed ceremonią zaślubin w Indiach. W składzie znajdziecie białą kurkumę, czy ciecierzycę. O maseczce przeczytacie więcej <tutaj>.
de la Mer - nawilżająca maseczka z algami Spirulina i trawą cytrynową, która orzeźwia zmęczoną skórę. Zawarta w algach witamina C i A opóźnia proces starzenia się, przeciwzapalne właściwości Werbeny pomaga w szybszym gojeniu się ran, a jęczmień pomaga zachować elastyczność. Również genialnie się na mojej ponad trzydziestoletniej buzi ;) Maseczkę kupicie <tutaj>.
à la Rose - odmładzająca i upiększająca maseczka zawierająca płatki róży oraz olej jojoba. Przeznaczona jest do wszystkich typów cery, a w szczególności do skóry suchej i wrażliwej. Pozostawia skórę promienną i wypoczętą... no i pachnie obłędnie ♥ Więcej szczegółów <tutaj>.
Od dawna śledzę bloga Patrycji Chic Chiq i podziwiam jej wiedzę. Wielokrotnie stosowałam się do jej poleceń, a jej nowe produkty naprawdę skradły moje serce. Nie dość, że świetnie działają, mają genialny skład... to jeszcze te boskie opakowania! Jeśli chcecie zagłębić się w temat naturalnej pielęgnacji inspirowanej Ajurwedą to serdecznie zapraszam na jej bloga<tutaj>.
Mimo, że przy sypkich maseczkach potrzebujemy ciut więcej pracy to na prawdę warto poświęcić te dodatkowe 5 minut. Jeśli ważny jest dla nas skład kosmetyków i najwyższej jakości produkty bez zapychaczy to warto się w nie zaopatrzyć. Mimo, że z chęcią testuje gotowe maseczki to od zawsze byłam i będę wierna glinką i maskom sypkim.
A Wy jakie maseczki wybieracie? A może same polecacie jakieś maseczki?
Kolejny miesiąc minął mi niespostrzeżenie... slow life, siedzenie pod kocem z ciepłą herbatą zdecydowanie nie jest dla mnie ;) Mało mnie na blogu, bo pełno mnie wszędzie. Jeśli chcecie być na bieżąco to zapraszam na mój instagram <tutaj>, a poniżej lista moich listopadowych ulubieńców.
Polska odwraca oczy. Reportaże Justyny Kopińskiej to krótkie opowieści o najważniejszych niewyjaśnionych sprawach ostatnich lat. Reportaż o dręczonych pacjentów szpitala psychiatrycznego, tuszowanie spraw o zabójstwo, czy wypowiedzi żony Trynkiewicza - wstrząsające i poruszające. Jednocześnie książkę czyta się bardzo szybko.
Pełniejsza chata to kontynuacja sitcomu z mojego dzieciństwa. Nie jest to wybitny serial, ale przyjemnie się go ogląda podczas domowych obowiązków. Dużo śmiechu i rodzinnego ciepła. Ogromny plus za tych samych aktorów co w pierwotnej wersji.
Zakupy (z okazji Black Friday) polskiej marki Laurella. Laura projektuje wysokiej jakości ubrania w rozsądnych cenach. Dobre gatunkowo materiały, pięknie układające się ubrania i modne wzory ♥ To na pewno nie moje ostatnie zakupy. Ponadto uwielbiam śledzić Laurę na Instagramie <tutaj>, koniecznie obejrzyjcie jej instastories!
Wyjątkowo w zestawieniu znalazły się dwie piosenki. Każda inny, ale obydwie "męczę" cały miesiąc. Camila Cabello - Havana ft. Young Thug to zdecydowanie mój styl ♥. Natomiast Eda Sheerana uwielbiam za wszystko i zawsze... za teksty, za muzykę i za teledyski. Nowy kawałek Perfect nawet nie wiem, czy wolę słuchać, czy właśnie oglądać. Za każdym razem w oku kręci się łezka... totalna magia. Jeśli jeszcze nie widzieliście koniecznie nadrabiajcie ♥
Czekoladowe Warsztaty w Manufakturze Czekolady. Mimo, że ogromną fanką czekolady nie jestem to bawiłam się świetnie. Dużo dobrej zabawy, wiedzy i oczywiście czekolady. W przyszłym tygodniu pojawi się dłuższa relacja więc zaglądajcie na bloga.
Dziwne, bo tym razem u mnie zupełnie niekosmetycznie, ale nadal zachwycam się kosmetykami z Ulubieńców Września i Października o których przeczytacie<tutaj>.
A Wam jak minął listopad? Macie swoje listopadowe perełki, którymi chcecie się podzielić?