Soczewki kontaktowe noszę od 10 lat więc zdecydowanie mogę wiele o nich powiedzieć. Wiem też jedno, zamiana okularów na rzecz soczewek to była jedna z najlepszych decyzji. Oczywiście pierwszy kontakt z soczewkami był stresujący i zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Dlatego dziś napiszę Wam jak wygląda sam proces dobierania i aplikacji soczewek, jak o nie dbać i jakie ja soczewki stosuję.
Dobór soczewek
Dobór soczewek przebiega podobnie jak dobór okularów. Okulista bada wzrok oraz przeprowadza podstawowe badania. Po przeprowadzonym wywiadzie zostają przekazane nam niezbędne informacje dotyczące soczewek, ich pielęgnacji, czy przechowywania. Pod okiem okulisty próbujecie samodzielnie założyć soczewki. Następnie lekarz sprawdza, czy dobrze się układają i są odpowiednie dla oka. Po miesiącu mile widziana jest kontrola w celu sprawdzenia, czy soczewki są dobrze dopasowane do oka, czy nie występują podrażnienia itp.
Jak zakładać soczewki i jak o nie dbać?
Jest kilka sposobów zakładania soczewek, ale wraz z okulistą na pewno wybierzecie najwygodniejszy dla siebie. Mnie aplikacja soczewek zabiera dosłownie kilka sekund.
Zalety noszenia soczewek
O zaletach soczewek mogłabym chyba napisać książkę. Okulary porzuciłam zaraz po ukończeniu liceum (czyli ponad 10 lat temu) i żałuję tylko, że tak późno to zrobiłam. Jakie są głównie zalety noszenia soczewek:
- absolutna wygoda podczas uprawiania sportu. W czasie biegania/podskoków nie martwię się o okulary, mogę wykonywać skłony, intensywnie tańczyć, czy wygłupiać się z dzieckiem. W soczewkach chodzę nawet na basen i w końcu widzę co dzieje się dookoła ;)
- soczewki w przeciwieństwie do okularów nie parują po wejściu do ciepłego pomieszczenia, niestraszny jest mi również deszcz.
- makijaż, dużo lepiej wygląda i dużo prościej się go wykonuje.
- nic nie uciska mnie na nosie, czy uszach - totalna wygoda i swoboda.
- nie muszę co chwilę przecierać szkieł ;)
- mogę nosić ulubione okulary przeciwsłoneczne ♥
- w związku z niedawno przebytą chorobą mam dużą różnicę między wadą w jednym i drugim oku. To praktycznie uniemożliwia mi noszenie okularów. Nasz organizm jest tak dziwny, że nie może poradzić sobie z tak dużą dysproporcją. Więc albo muszę mieć zmniejszoną różnicę kosztem zbyt słabego szkła na jednym oku, albo nosić soczewki... w tym przypadku dysproporcja nie robi różnicy.
Soczewki Bausch + Lomb Ultra - mój wybór
Soczewki Bausch + Lomb Ultra to przełomowa technologia, posiadają cztery razy więcej środka nawilżającego w strukturze soczewki niż wiodące soczewki kontaktowe na rynku. Dzięki temu soczewki są mocno nawilżone. Ponadto soczewki są elastyczne i pozwalają oku "oddychać". Zapewniają komfort użytkowania przez cały dzień, dają wyraźniejsze oraz ostrzejsze widzenie, zwłaszcza w warunkach słabego oświetlenia. Soczewki Bausch + Lomb Ultra są soczewkami miesięcznymi.
Akcja bezpłatnego testowania soczewek Bausch + Lomb Ultra
Chcecie wypróbować nowe soczewki Bausch + Lomb Ultra całkowicie za darmo?
- Jeśli tak to zapraszam Was do akcji która rozpoczyna się już dziś (27 listopada 2017) i będzie trwać przez 8 dni. EDIT akcje przedłużamy do 15.12.2017 (włącznie).
- Codziennie o tych samych porach 12:00 oraz 19:00 będzie otwierana szansa na zdobycie zestawu do testowania - BEZPŁATNE BADANIE WZROKU + MIESIĘCZNY ZAPAS SOCZEWEK + MAŁY PŁYN BIO TRUE.
- O podanych godzinach należy wejść na stronę https://wyprobuj.miejtonaoku.pl/. Wypełnić ankietę oraz podać kod: B&LUltrac12696.
- Wasze odpowiedzi są sprawdzane, a Wy dostajecie informację e-mail o zakwalifikowaniu się (bądź niezakwalifikowaniu).
- O każdej z podanych godzin wygrywa jedna osoba.
Udanej zabawy i powodzenia! Na prawdą warto wypróbować ;)
Pozdrawiam
Madame Blania
W ostatnim czasie to chyba najbardziej pożądana paletka cieni w sieci. Rozeszła się jak świeże bułeczki i już 2-3 dni od premiery nigdzie nie była dostępna. Wiem, że wiele z Was nadal jej szuka bądź zastanawia się nad jej zakupem. Słyszałam też, że już nie długo ma się ponownie pojawić w sprzedaży, jednak jeśli nadal nie jesteście zdecydowane na zakup to służę pomocą. Czy według mnie warto kupić paletę cieni Nabla Dreamy?
Jak dla mnie odpowiedz jest oczywista - TAK. Jest to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza paletka ever! Według mnie bije na głowę cienie Urban Decay, Too Faced, a nawet ulubione paletki Zoeva, czy Inglota.
Paleta Nabla Dreamy to 12 niezwykle mocno napigmentowanych cieni do powiek. I nie ma tu wyjątków, wszystkie cienie rzeczywiście są bardzo widoczne na powiece. Zarówno cienie matowe, duochrome (kameleony), metaliczne czy perłowe świetnie się nakładają i blendują. Absolutnie nic się nie obsypuje i tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Cienie są trwałe i wytrzymują na powiece cały dzień. Jeśli chodzi o kolory to sprawdzą się chyba u każdego - są bardzo uniwersalne. Można wykonać zarówno delikatny makijaż na dzień, jak i mocny na wieczór. Jak przystało na prawdziwą srokę mnie najbardziej przypadły do gustu cienie metaliczne i duochromy - są obłędne ♥
Opakowanie również jest najwyższej jakości. Mimo że kartonowe to bardzo porządne i dobrze chroni cienie. W środku znajduje się duże lusterko, przy którym bez problemu wykonacie pełen makijaż. A sam design... przepiękny, paletka pięknie prezentuje się na toaletce.
Paletka podbiła moje serce już podczas pierwszego użycia i za każdym razem cieszy i zachwyca tak samo. Jeśli uda się Wam gdzieś ją znaleźć to serdecznie polecam.
Macie już najnowszą paletkę Nabla? A może dopiero na nią polujecie?
Pozdrawiam
Madame Blania
Właśnie zabierałam się za ulubieńców października gdy zorientowała się, że zginął mi jeden miesiąc. Nie wiem, czy to wina napiętego grafiku, szaleństwa związanego z pójściem syna do przedszkola, czy jesienna aura... ale chyba już nie ogarniam :) Też tak macie?
Jesień zawsze kojarzyła mi się z ciepłym kocem i wieczorami z książką, a zamiast tego jest pełno spotkań, dużo pracy, a do tego dochodzą choroby (pierwszy rok w przedszkolu - mamy na pewno wiedzą co mam na myśli). W sumie lubię gdy dużo się dzieje, więc mam nadzieję, że wybaczycie mi drobne opóźnienia :)
Modowi Ulubieńcy
Zdecydowaną faworytką minionych miesięcy została Sukienka ostatnio mojej ulubionej marki Trzy Igły. Pasuje do wszystkiego, jest mega wygodna i robi całą stylizację... nie trzeba kombinować, wystarczy założyć dowolne buty, płaszcz i wygląda się jak milion dolarów. I wiecie co jest najlepsze... nawet nie trzeba jej prasować - ja jestem totalnym leniem pod tym względem! Sukienkę znajdziecie <tutaj>, a propozycję stylizacji we wcześniejszym poście <tutaj>.
Kolejni ulubieńcy to moje zamówienie z Zalando. Bardzo długo szukałam zamszowej ramoneski i jak zawsze ten sklep mnie nie zawiódł. Świetnej jakości skóra i genialny fason. Uwielbiam nosić zarówno do jeansów jak i do zwiewnych sukienek. A gdy zrobiło się zimniej noszę ją pod płaszczem ;) Kurtkę znajdziecie <tutaj>
Zamszowe botki to również zamówienie z Zalando. Były w naprawdę niezłej promocji. Okazało się, że to najwygodniejsze buty na obcasie ever... serio nigdy nie miałam wygodniejszych. Mimo, że mam teraz kilka par botków w różnych kolorach to ciągle noszę właśnie ten model ♥ Buty nadal mają niezła cenę (chociaż już nie tak niską) i znajdziecie je <tutaj>.
Kosmetyczni Ulubieńcy
Perfumy Michael Kors Sexy Amber - dość długo szukałam fajnego zapachu na jesień. Lubię zdecydowane zapachy, które są bardzo trwałe. Sexy Amber zdecydowanie spełnia te wymagania, u mnie zapach utrzymują się calutki dzień ♥
Kryjący podkład Encre De Peau All Hours od Yves Saint Laurent uwielbiam za genialne wykończenie... coś na pograniczu matu, a satyny. Ponieważ mam cerę mieszaną podkłady albo szybko się święcą, albo te typowo matujące wyglądają mega sztucznie. Podkład YSL daję genialny naturalny look, spokojnie wytrzymuje 10-12 godzin w nienaruszonym stanie. Ładnie kryje nie dając efektu maski i ma piękne kolory: BD40 (najciemniejszy) piękna oliwka idealnie pasuje do mojej cery. Niestety minusem jest powalająca cena :/
Nabla Dreamy Paleta Cieni - ta paletka chyba wygrała wszystko ♥ Serio bije na głowę większość (jeśli nie wszystkie) moje cienie. Wszystkie kolory (12 odcieni) są mocno napigmentowane, zupełnie nic się nie obsypuje, wytrzymują calutki dzień na powiece. Są tu cienie zarówno matowe, metaliczne, perłowe jak i duochrome (czyli kameleony). Jak dla mnie ideał!
Olejek do higieny intymnej Lactacyd Precious Oil - oprócz standardowego zastosowania u mnie genialnie sprawdził się podczas depilacji. Produkt ma formułę delikatnego olejku dzięki czemu maszynka "płynniej" sunie po skórze i nie podrażnia jej.
Nacomi aktywator do glinek i masek sypkich - uwielbiam maseczki z glinki, dotychczas do przyrządzenia ich używałam wody mineralnej lub hydrolatów i postanowiłam wypróbować czegoś nowego. Jako kosmetyki naturalne, glinki i sypie maseczki zawierają mnóstwo dobroczynnych składników, a aktywator wzmacnia ich działanie oraz transportuje ich cenne substancje w głąb skóry. Zawarty w aktywatorze kwas hialuronowy, ekstrakt z aloesu oraz D-panthenol działa kojąco i dba o nawilżenie skóry.
Co działo się w Październiku?
Łódź Young Fashion to genialne czterodniowe wydarzenie skierowane dla każdego fana mody. Liczne warsztaty, pokazy mody i inspirujące wydarzenia. Na pewno dokładniej opiszę Wam co się działo w osobnym poście. A jeśli chcecie już teraz poznać szczegóły zapraszam Was na stronę wydarzenia <tutaj>.
Spotkajmy się w Łodzi to trzecia edycja wspaniałego spotkania blogowego. Uwielbiam tego typu spotkania głównie za ludzi, za pozytywną energię, za motywację i wiedzę. Jeśli ktoś twierdzi, że między blogerkami nie ma przyjaźni, albo że się nie lubimy to kłamie! A szczegóły ze spotkania poznacie już wkrótce.
Ulubione Seriale
Jak przystało na prawdziwego serialoholika nie mogło zabraknąć tego punktu. W minionym miesiącu zachwycałam się najnowszym sezonem Narcosa. Mimo, że dwa pierwsze odcinki trochę rozczarowywały to dalej było już tylko lepiej! Wczoraj wieczorem skończyłam sezon i powiem Wam, że to prawdziwa petarda! Historia jest niesamowita i wciągająca, a co najważniejsze oparta na prawdziwej historii. Pełno tu zwrotów akcji i zupełnie nie wiadomo co stanie się za kolejne pięć minut.
A Wam jak mijają ostatnie miesiące? Jesień spędzacie raczej spokojnie, czy też ciągle w biegu?
Pozdrawiam
Madame Balnia