"Harry Potter i Przeklęte dziecko", czy warto przeczytać?

Gdy w sieci pojawiły się informację o nowej części Harrego Pottera internet huczał od plotek i domysłów. Dość długo nie było wiadomo, czy to prawda. Pojawiały się sprzeczne informację, o tym że ósmy tom przygód Harrego to scenariusz do sztuki teatralnej. Niestety przeczytałam wiele niepochlebnych opinii zaraz po tym gdy książka została wydana za granicą. Jaka jest prawda? Czy nowy Harry Potter to scenariusz sztuki? Czy warto przeczytać ósmy tom Harrego? Czy polecam książkę Harry Potter i Przeklęte Dziecko?


Harry Potter i przeklęte dziecko

Zdecydowanie nie jestem mugolem i mimo, że nie przepadam za fantastyką i czarami przygody Harrego Pottera uwielbiam. To chyba pierwsza książka którą pokochałam i dzięki niej polubiłam czytanie. Zachwycam się Hogwartem i magicznymi przygodami Harrego, Rona i Hermiony.  Dlatego zapewniam Was, że w swojej recenzji nie będę obiektywna, ale który fan Harrego będzie?

Zacznę od tego, że rzeczywiście najnowsza część Harrego Pottera jest wydana w formie scenariusza do sztuki teatralnej. Ponadto sztuka nie jest autorstwa wyłącznie J. K. Rowling. Niestety ta forma pozbawiła nas wielu wspaniałych opisów miejsc i ludzi. Książka nie oddała takich emocji jak miłość i przyjaźń, które odgrywały ogromną rolę w poprzednich częściach. Natomiast mimo moim wcześniejszym obawom książkę w formie scenariusza czytało się w miarę łatwo, ale czułam niedosyt...


recenzja najnowszego Harrego Pottera

Mimo, to ponowne wejście do Hogwartu było naprawdę kuszące. Chyba każdy fan czarodziejów marzy o tym by znowu wypowiedzieć zaklęcie, polatać na miotle i zajadać się fasolkami wszystkich smaków. I to było... miałam ciarki gdy znowu oczami wyobraźni znalazłam się na peronie 9 i 3/4, gdy ponownie przekroczyłam mury Hogwartu, gdy zajrzałam do Zakazanego Lasu.

Ósma część zaczyna się 19 lat po wydarzeniach z ostatniego tomu (wyłączając epilog). Harry i Hermiona pracują w ministerstwie, Ron rozwija biznes magicznych dowcipów, Ginny pisze artykuły do prasy, a ich dzieci rozpoczynają swoją przygodę w Hogwarcie.

Albus, średni syn Harrego i Ginny oraz Scorpius, syn Dracona Malfoya zaprzyjaźniają się od pierwszego spotkania w pociągu do Hogwartu. Razem trafiają do Slytherinu. Albus ciągle musi mierzyć się z legendą ojca, Scorpio nosi brzemię podejrzanego o to, że jest synem Voldemorta. Źle czują się w szkole wśród swoich rówieśników. Syn Harrego i syn Draco szybko wpadają w kłopoty. Chłopcy cofają się w czasie by naprawić błędy Harrego dzięki czemu wracamy do dobrze znanych nam miejsc i jeszcze raz możemy spojrzeć na historie z przeszłości...Więcej nie napiszę, żeby nie psuć Wam zabawy.


Harry Potter i przeklęte dziecko

Podsumowując oczywiście, że kilkadziesiąt minut z "Przeklętym dzieckiem" sprawiło mi ogromną radość. Dzięki barwnym opisom w poprzednich tomach oraz obejrzanym filmom byłam w stanie dopowiedzieć sobie to czego zabrakło w scenariuszu. Mogłam choć trochę poczuć starej magii chociaż chciałoby się więcej i lepiej...

A Wy czytałyście najnowszą część Harrego Pottera? Jaka jest Wasza opinia?

Pozdrawiam
Madame Blania

Share:

0 komentarze