Wyobrażenia kontra rzeczywistość.
Hej
Internet pełen jest
uśmiechniętych i wystrojonych dzieci na tle czystego (najczęściej białego)
domu. Dookoła kocyk minky, pastelowa pościel, równo poukładane najmodniejsze zabawki (najlepiej drewniane). Maluchy
są uśmiechnięte, uczesane, w odprasowanym ubranku. Plam i ślinki na ubrankach
brak. Takie zdjęcia pokazujemy i takie chcemy oglądać. Nie krytykuje, bo
również tak robię i tak lubię. Chciałabym też, aby rzeczywiście tak to
wyglądało i mocno się staram. Ale naprawdę najczęściej wygląda to tak (uwaga zdjęcia mogą być rozmazane, a przedstawione sceny drastyczne):
Obgryziona książeczka, która niestety wyląduje zaraz w koszu
na śmieci. A ostrzegałam, że może być drastycznie?
Pogryzione i powiązane klocki, bo wyglądają już trochę inaczej i wzbudzają
większe zainteresowanie dziecka.
A to pokój podczas naszej zabawy i tak wygląda Michaś podczas wygłupów (tak ma na sobie
rajstopki J).
A tak uciekając podczas próby zrobienia „pięknego” zdjęcia
na bloga.
I buntujący się Michaś.
A jak wygląda Wasza rzeczywistość? Mam nadzieję, że
zdjęcia Was nie przestraszyły i nie zniechęciły. Chciałaby, aby inne mamy nie
stresowały się, że w ich domu nie jest tak:
![]() |
źródło: http://demotywatory.pl/ |
Pozdrawiam
Madame B