• Home
  • Parenting
    • Mała moda
    • Dziecko
  • Kobieta
    • O mnie
    • Uroda
    • Fit
  • Kultura
  • Od kuchni
  • Kontakt i współpraca

Slider

Madame Blania

Hej

Dziś synek po raz pierwszy obchodzi imieniny J W związku z tym było ciasto, byli goście i były prezenty. Z podarunków na razie to jedynie ja miałam radochę. Michaś natomiast cieszył się z tego, że był w centrum zainteresowania. Wszyscy goście uśmiechali się do niego i bawili się. A, że M jest bardzo towarzyski uśmiech nie schodził mu z buzi.

Z jednej strony fajnie żeby dziecka nie cieszyły rzeczy, a ludzie i aby zostało mu to jak najdłużej. Z drugiej, już nie mogę się doczekać uśmiechu z powodu nowej zabawki (tak wiem zła mama chce rozpuścić dziecko).

Poniżej kilka zdjęć solenizanta i jego prezentów.






Na blogu Natalii przeczytałam o akcji „Blogosfera” firmy Canpol babies. Canpol jest producentem akcesoriów dla niemowląt (co pewnie każda mama wie J). Co miesiąc pewna ilość blogerek otrzymuje produkty do testów, bądź może zorganizować konkursy, w których dane produkty można wygrać. Uważam, że to świetna sprawa. Można przetestować ciekawostki dla dziecka i urozmaicić blog konkursami. Dla zainteresowanych więcej informacji tutaj.

Pozdrawiam
Madame B 
Autor madame.blania

Cześć

Każda mama zadaje sobie pytanie: czym najlepiej przykryć niemowlę, aby było mu ciepło, wygodnie i było bezpieczne? Zastanawia się co jest lepsze: kołderka, czy śpiworek niemowlęcy? Wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja wybrałam śpiworek, dlaczego?


Po pierwsze mój maluch wierci się i kręci niesamowicie. Czasami gdy przykryje go naszą ciężką kołdrą mały po sekundzie leży odkryty. Jego leciutka kołderka lata po całym łóżeczku. Śpiworek gwarantuje, że syn prześpi całą noc pod przykryciem i nie zmarznie.
Ponadto dzięki śpiworkowi dziecko nie ma szansy nakryć sobie buzi materiałem. Maluszek może się nakryć kołderką co spowoduje problemy z oddychaniem.


 Dobrze dobrany śpiwór nie ogranicza ruchów dziecka. Trzeba zwrócić uwagę, aby rozszerzał się ku dołowi. Nasz maluch potrafi nawet przekręcać się na brzuszek w śpiworku.
Jeśli wybierzemy śpiwór który mocno się rozpina bez problemu włożymy nawet już śpiące dziecko. Z mojego doświadczenia, najlepiej sprawdzały mi się śpiworki, które były zapinane na ramionach dziecka na napy, a dół i boki śpiworka zapinane były jednym suwakiem.
W sklepach jest bardzo duży wybór śpiworków, które możemy dostosować do pory roku.
Jeśli pieluszka „nawali” w nocy, dziecko nie ubrudzi materaca w łóżeczku. Wystarczy wymienić śpiworek, a brudny wrzucić do prania.


Kolejny plus to dostępność, śpiworek możemy kupić w każdym sklepie z artykułami dziecięcymi, przez internet, czy nawet w sh.
Jedyna wada to, jeśli jest naprawdę zimno, trzeba dziecko ubierać w cieplejszą górę. Są śpiworki z rękawkami, ale takich nie używaliśmy.

A Wy korzystacie ze śpiworków dla swoich maluszków?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej kochane!

Zapraszam na kolejne stylizacje Michasia. Mój mały model strasznie peszy się przed aparatem. Śmieje się i gada dopóki nie zobaczy obiektywu, wtedy robi się bardzo poważny.




Koszulka – sh
Jeansy – Pepco
Skarpetki – Reserved



Koszulka – sh
Legginsy – Pepco
Bandamka – F&F

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej

Ostatnio coś się zaniedbuję i dawno nie pojawiał się mix zdjęć. Fotek Michasia jest mnóstwo, ale z całą resztą jakoś kiepsko. W poprzedni weekend chrzciliśmy synka, więc postanowiłam wrzucić co mam. Oczywiście miały być foty stołu, smakołyków, dekoracji, prezentów…ale wszystko działo się tak szybko...


Michaś ciągnie tatę za krawat, żeby się pospieszył i nie spóźnił na uroczystość.
Luz po uroczystości
Luz po uroczystości cz.2
Zdjęcie w stylu, co oni mi na głowę założyli


Zakupy z super pharm
Kosmetyki z BU zrobione… pipetki, fiolki, proszki… fajna zabawa
Moja aktualna pielęgnacja
Mama na chrzcinach


Mały Super Hero
Golas
A ja siedzę sobie tak J
Zabawy z psem


Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Cześć

Wielokrotnie czytałam i słyszałam o lakierach Essie. Bardzo często pojawiają się recenzje w internecie, a dziewczyny zachwycają się ich trwałością.  Do tych opinii odnosiłam się dość sceptycznie. Niestety moje paznokcie są dość kapryśne. Do tej pory żaden lakier nie był w stanie wytrzymać parę dni (jedynie Sally Hansen utrzymywał się 2-3 dni). Kupowałam lakiery, które ładnie się rozprowadzały, miały ładne kolory. Na trwałość nie zwracałam uwagi, bo nie wierzyłam, że jednak uda mi się taki produkt znaleźć. Bardzo lubię umalowane paznokcie i codzienne nakładanie lakieru było dla mnie mocno kłopotliwe (szczególnie przy dziecku).


Podczas ostatniej wizyty w Super Pharm natknęłam się na promocję lakierów Essie (-30%). Do tej pory szkoda mi było wydać 35zł na kolejnego średniaka. Skuszona rabatem do koszyka wrzuciłam uniwersalny transparentny kolor Mademoiselle.


Tego samego dnia nałożyłam go na paznokcie. Aby uzyskać ładny efekt potrzebne były trzy warstwy, które o dziwo nie rolowały się i wyschły w bardzo krótkim czasie. Lakier nie smużył, łatwo się nakładał, nie zalewał skórek. Rączki wyglądały genialnie, nawet mąż zauważył różnice i tłumaczenie, że to stary lakier (i absolutnie żadnego nowego nie kupowałam) nie podziałały J. Następnego dnia chciałam biec po kolejne kolory. Postanowiłam jednak poczekać i sprawdzić jak długo lakier utrzyma się na paznokciach. Dziś mija piąty dzień i widzę jeden malutki odprysk na kciuku. Jest on nie widoczny dla innych, ponieważ kolor jest bardzo delikatny.

Tak więc chyba się zakochałam i już rozumiem wszystkie te zachwyty nad lakierami Essie. Jak tylko uda mi się wyrwać z domu na pewno dokupię jeszcze z 2-3 kolory. Ciekawe czy ciemniejsze lakiery również mnie tak zachwycą. 

Może polecicie jakieś fajne i trwałe kolorki na jesień? A jak u Was sprawdzają się lakiery Essie?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej

Chyba każda mama wie jak szybko dorastają dzieci. Z dnia na dzień rosną, zdobywają nowe doświadczenia. Jednego dnia ledwo podnoszą główkę, a zanim się obejrzysz będą biegać po domu.
Od kiedy jest z nami Michaś aparat fotograficzny nie jest chowany do szuflady. Codziennie robię zdjęcia lub kręcę filmiki. A to Michaś robi coś fajnego, a to ślicznie wygląda. Każda chwila jest niesamowita i niepowtarzalna.


Ponieważ nie mam zaufania do technologii trzeba było znaleźć sposób jak przechowywać te wszystkie ważne momenty. Wiadomo można zgrać wszystkie zdjęcia, przechowywać w chmurze jednak nic nie zastąpi namacalnych, wywołanych zdjęć. I tak zdjęcia naszego Michasia przechowujemy na dwa sposoby.


Pierwszy z nich to „album maluszka”. Jak go tylko zobaczyłam musiałam go mieć. Jest w nim miejsce na wspomnienia, fotografie i pamiątkowe zapiski. Już czytając same nagłówki śmiałam się na głos. W albumie mamy miejsce na: mamę w ciąży, na usg maluszka, opis tego jak poznali się rodzice, zdjęcie dziecka w pierwszym dniu po powrocie do domu, odcisk rączek, pierwszy posiłek, pierwsza gwiazdka itp. Pod koniec albumu znajdują się kolorowe naklejki do wyklejania. Za kilka lat będzie to niesamowita pamiątka i ciekawostka dla naszego dziecka.


Drugi sposób to „zwyczajny” album na zdjęcia. Wybór jest ogromny, wielość, rodzaj okładek, sposób wklejania zdjęć. My wybraliśmy naprawdę duży i gruby, który pomieści sporą ilość zdjęć. Album posiada 100 stron poprzekładanych pergaminem. Okładka jest z materiału i można na niej umieścić zdjęcie swojej pociechy. Uważam, że będzie to pamiątka, do której często będę zaglądać.


A Wy lubicie tradycyjne albumy?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej

Dziś mała lista gadżetów/zabawek, które warto posiadać. Po konsultacjach z koleżankami (mamami) wybrałyśmy kilka pozycji, które ułatwiają nam opiekę, a dzieciom dostarczają rozrywki. Mam nadzieję, że lista pomoże Wam przy wyborze atrakcji dla Waszych pociech, czy prezentów dla nowych członków rodziny.


Jednogłośnie miejsce pierwsze zajął bujaczek. Świetna sprawa, u nas mały potrafi gadać godzinę do zabawek na bujaczku. Machając nogami sam wprowadza zabawkę w ruch. Ponieważ bujak jest bardzo mobilny można go przenosić między pokojami (my braliśmy go nawet na plażę). Maluch może obserwować, co robią rodzice w każdym miejscu w domu.


Pluszowa grzechotka to mój numer dwa. Najlepiej taka, która ma piszczałkę, grzechocze, ma szeleszczące elementy (np. uszka) i jest kolorowa. Dzięki temu, że jest miękka i lekka nasz maluch nie zrobi sobie krzywdy, kiedy macha nią w każdą stronę.


Miejsce trzecie zajęła mata edukacyjna. Jak naszemu dziecku znudzi się leżenie na bujaczku i machanie grzechotką wart spróbować z matą. Na niej również znajdują się zabawki, które zainteresują maluszka. Można położyć go tak, aby machając nogami wprowadzał w ruch maskotki. Niestety nasz syn coraz częściej przekręca się z pleców na brzuch i potem z brzuszka na plecy i ląduje po za matą.


Karuzela do łóżeczka potrafi zarówno uśpić dziecko, jak i zająć je na kilka chwil. Melodyjki i kręcące się zabawki to musi się sprawdzić.


Pluszowa maskotka – pozytywka sprawdzała się najlepiej, kiedy synek jeszcze nie potrafił chwytać zabawek. Kładłam mu do wózka taką maskotę i zasypiał przy delikatnej melodii. Teraz też chętnie ją obserwuje i próbuje się nią bawić, ale ponieważ jest mniej poręczna przegrywa z grzechotkami.

A jakie zabawki Wy polecacie? Co warto kupić dla dziecka między 6, a 12 miesiącem życia?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Cześć

Ostatnie moje zakupy kończą się na nowych ubrankach i zabawkach dla synka. Wiadomo, jestem mamą i mój świat kręci się wokół dziecka. Jednak nadal jestem kobietą i to taką, co uwielbia kosmetyki, ubrania i inne kobiece gadżety. I wreszcie udało mi się kupić coś dla siebie.


Pierwsze zakupy to pędzle firmy Hakuro. Zakupiłam je w sklepie MintiShop korzystając z 10% promocji na pędzle do makijażu. Mam w swoich zbiorach kilka fajnych pędzli jednak brakowało mi jeszcze czegoś dobrego do różu/bronzera, precyzyjnego pędzla do makijażu oka, do nakładania korektora oraz pędzla do podkładu. Zawsze preferowałam nakładanie podkładu, czy korektora palcami, ponieważ daje to naturalny wygląd. Jednak ostatnio przekonałam się, że dzięki pędzlom podkład lepiej kryje i jest trwalszy. Dlatego na większe wyjścia będę używać nowych akcesoriów.


Kolejne zakupy przyszły do mnie z Biochemii Urody. Jest to sklep z naturalnymi kosmetyki do produkcji własnej. Dostajemy fiolki, pipetki, każdy składnik produktu osobno i bawimy się w młodego chemika. Od października planuje diametralnie zmienić sposób pielęgnacji mojej cery (ma się rozumieć, wziąć się za siebie). Dlatego też wybrałam rozsławione na blogach i vlogach Serum antyoksydacyjne flavo+C15. Ponadto do koszyka wpadła mi Płyn wzmacniający do włosów i Olej kokosowy, które liczę, że uratują resztki moich włosów.

To były moje pierwsze zakupy z Biochemii Urody, macie doświadczenia z tymi kosmetykami? Może polecicie jeszcze jakieś produkty?


Dwie bluzki zakupiłam na promocjach Reserved. -20% przy zakupie dwóch rzeczy z przeceny. Super do legginsów, wygodne do chodzenia po domu.


Ostatni zakup to smartphone. Mój niestety powoli zaczął szwankować. Ponieważ nie posiadam abonamentu (kilka razy byłam niezadowolona z usług operatorów sieci komórkowych, a po za tym nie oferują nic ciekawego) to musiałam sama zakupić telefon. Wymagań miałam nie mało, a i fundusze były skromne. Jednak udało mi się znaleźć smartphona, który ma aparat z lampą błyskową, obsługuje dwie karty (Areo2), wyświetlacz co najmniej 4-cale. MyPhone Funky za 299zł jak na razie sprawdza się znakomicie.  Bateria trzyma koło tygodnia intensywnego użytkowania (mój poprzedni Samsung trzymał 1-2 dni :/). Trochę bałam się kupić telefonu takiej firmy, ale teraz myślę, że był to naprawdę dobry wybór.

Co myślicie o sprzęcie elektronicznym takich firm jak MyPhone, Prestigio, Lenovo itp.?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej

Podkreślone rzęsy to moja podstawa makijażu. Nie potrafię wyjść z domu bez nałożenia, choć odrobiny maskary. Tusz otwiera oko, wyglądamy na mniej zmęczone, po prostu wyglądamy lepiej.
Próbowałam wielu tuszy do rzęs, zarówno te z wyższej półki cenowej (np. Diorshow Iconic Waterproof) jak i te drogeryjne (Maybelline, Colossal Volum' Express; Max Factor, 2000 Calorie; L`Oreal, Volume Million Lashes…). Przeglądając blogi wielokrotnie spotkałam się z pozytywną recenzją żółtej maskary Lovely. Koszt tego kosmetyku to niecałe 9zł, postanowiłam ją sprawdzić.


Według producenta:
Idealnie wytuszowane rzęsy, piękne spojrzenie to cel naszego codziennego makijażu. Dzięki tej maskarze bez  użycia zalotki przygotujesz zniewalający makijaż każdego dnia. Rzęsy będą podkręcone i podniesione. Specjalna wyprofilowana sylikonowa szczoteczka w maskarze Pump up pozwoli Ci na precyzyjną stylizację rzęs i dokładne ich rozczesanie.
Cena: 8,99zł/ 8ml


Moja opinia:
Ponieważ uwielbiam silikonowe szczoteczki to ta od razu przypadła mi do gustu. Jest lekko podkręcona i posiada włoski dłuższe i krótsze, dzięki czemu świetnie rozczesuje rzęsy i równomiernie pokrywa je tuszem. Ponadto szczoteczka nie jest za duża, więc ciężko umazać się maskarą (co zdarzało się w przypadku Colossal Volum' Express).

Na początku ma wodnistą konsystencje, ale po paru dniach jest ok. Przepięknie rozdziela rzęsy, delikatnie podkręca je, wydłuża oraz pogrubia. Pierwsza warstwa daje naturalny delikatny efekt, przy dwóch oczy są mocniej podkreślone, a rzęsy nieposklejane. Może nie jest to efekt sztucznych rzęs, (który mi się podoba), ale jest naprawdę nieźle. Nie obsypuje się, nie odbija na powiekach, co niestety przy innych tuszach bardzo często się przytrafiało. Tusz bez problemu wytrzymuje 10-12h, nawet podczas upałów.

Używam go od ponad trzech miesięcy i nie zauważyłam pogorszenia się jego konsystencji, czy trwałości. Ponadto jest wydajny. Kolejną zaletą to cena, jest to chyba najtańszy tusz, jakiego używałam.
Jedyny minus, nie daje spektakularnego efektu jaki lubię, ale jeszcze żaden tusz pod tym względem mnie zadowolił. Podejrzewam, że moje oczekiwania pod tym względem są zbyt wygórowane.

Jak dla mnie najlepszy tusz i to za grosze. Po co wydawać 100zł jak można mieć to samo (a nawet więcej) za 9zł?
A jakie tusze Wy polecacie? Maskara luksusowa, czy drogeryjna?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej

Jak wiadomo dzieci to mnóstwo prania i nieustanna walka z plamami. Do tego dochodzi mąż, który również lubi się ubrudzić oraz pies sprawca wielu zabrudzeń w naszym domu. Niestety ubrania można prać w coraz to niższych temperaturach, niektóre body dziecięce mają metkę z max 30 stopniami, to jakaś kpina. I jak poradzić sobie z trudniejszymi zabrudzeniami?


Niestety zwykłe środki do plam często zawodzą. Wielokrotnie rozczarowałam się działaniem Vanisha i jemu podobnych. Kiedy poplamiłam moje nowe spodnie z Zary wypróbowałam wszystkie znane mi produkty i domowe sposoby. Dopiero mydło do odplamiania Dr. Beckmanna wygrało walkę z plamą.


Teraz każdą plamę i mocniejsze zabrudzenia traktuje mydełkiem. Wystarczy potrzeć pomoczoną plamę, chwilę odczekać i wyprać jak zwykle. Spiera 90% plam i jeszcze nic nie odbarwiło. Świetnie radzi sobie z kupkami dziecka (chodź czasem zastanawiam się, co mały je, bo łatwo nie jest). Już niedługo sprawdzimy jego działanie na przecierach, ale słyszałam, że jest nieźle.

Mydełko jest wydajne, proste w użyciu i tanie (6,29zł/100g) . Kupuje je w Rossmannie.

Macie jakieś patenty na plamy? Czy u Was też sprawdza się mydełko?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Cześć!

Od czterech miesięcy jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi (pewnie każda mama tak czuje). Wczoraj minęły cztery miesiące, od kiedy Michaś wyskoczył z brzucha i jest z nami. Ja jestem z dnia na dzień bardziej zakochana (mimo, że codziennie myślę, że mocniej już nie można).


Nasz M to niesamowity śmieszek. Wysyła uśmiechy do każdego, kto zagląda do wózka. Podczas pieszczot i przytulanie śmieje się na głos.

Uwielbia bawić się grzechotkami, małymi pluszakami. Potrafi wyrzucać zabawki na środek pokoju (ku uciesze psa, ze mną gorzej, bo zabawki do prania), grzechotać, obracać, przekładać z ręki do ręki no i przede wszystkim pakować do buzi.

Bez problemu przekręca się z plecków na brzuszek i czasami z brzuszka na plecy. Z tego też powodu czasami bawiąc się na macie ląduje na podłodze. Dlatego też matę rozkładam na kocu, a na naszym łóżku obkładam go kołdrami.


Uwielbia leżeć na brzuszku, chociaż ślini się przy tym niesamowicie. Kiedy położy się go w tej pozycji naprzeciw lustra uśmiecha się do siebie i ma zajęcie na dobre pół godziny.

Nadal często gada do nas i do zabawek. Ostatnio w poczekalni na USG bioderek podczas gdy wszystkie dzieci w poczekalni, albo spały, albo płakały nasz gadał do siebie ponad godzinę.

Ulubiona pozycja to siedzenie na maminych  kolanach (w sumie nie tylko u mamy). Kiedy jesteśmy w gościach nie chce leżeć w foteliku jak reszta dzieci, czy spać w pokoju obok tylko wędruje z jednych kolan na drugie. Czaruje przy tym wszystkie ciotki swoim zawadiackim uśmiechem. Będzie z niego niezły podrywacz J.

Niestety nie był ważony, ani mierzony od dwóch tygodni, więc aktualnych wymiarów nie znam. Na pewno waży grubo ponad 7 kg i nosi ubranka na 68cm. Nadal jest grubaskiem o kilku podbródkach. Dostać się do jego szyi to nie łatwe zadanie.

Kolki już przeszły, tylko sporadycznie zdarza się ból brzuszka. Byliśmy na kontroli pępka i ostatecznie wygraliśmy z przepukliną. W sumie wystarczyły dwa tygodnie z zaklejonym pępkiem reszta to już same kontrole.


Więcej zdjęć Michasia i nie tylko, na naszym facebooku tutaj. Zapraszamy serdecznie J

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Cześć

Moja cera jest mocno problematyczna. Rozszerzone pory, gródki, wągry oraz równie często przesuszenie, suche skórki. Niestety na te pierwsze przypadłości nadal nie znalazłam lekarstwa. Z przesuszeniem skóry walczę przy pomocy krem nawilżająco-ochronnego 24H. Czasami decyduję się na inny krem, a potem żałuję i wracam do AA.


Według producenta:
Krem przeznaczony do każdego rodzaju cery, również do skóry wrażliwej. Dzięki zawartości odpowiednich składników nawilża, chroni i łagodzi podrażnienia. Gliceryna, dzięki doskonałym zdolnościom wiązania wody, intensywnie nawilża skórę, zmniejszając nieprzyjemne uczucie pieczenia i dyskomfortu. Allantoina koi skórę oraz zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia. Witamina E doskonale odżywia skórę, przywraca jej witalność i nadaje aksamitną miękkość.
Cena: 14zł/ 50ml


Moja opinia:
Bardzo lekka formuła, szybko się wchłania nie zostawiając tłustej powłoki. Idealny pod makijaż. Krem nie pachnie, nie zawiera substancji zapachowych, nie podrażnia. Idealnie nawilża, suche skórki znikają po dwóch dniach. Pomagał mi nawet podczas kuracji kwasami. Ponadto nie zatyka, nie zauważam podczas jego używania wysypu nowych gródek. Średnio wydajny, opakowanie wystarcza na 2 miesiące, ale za tak niską cenę warto.

Ponieważ walczę również z innymi przypadłościami cery szukam nadal cudownego kremu. Jednak, jeśli chodzi o nawilżanie i łagodzenie podrażnień krem jest niezastąpiony.

Używałyście tego kremu? A może podpowiecie, co warto używać na rozszerzone pory i gródki?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej

Mama z babcią znowu zaszalały na zakupach. Jesteśmy z mamą zakupoholiczkami i kiedyś same uwielbiałyśmy się okupować. Setna para butów, piętnasty zegarek, szafy ledwo się domykają. Jednak od kiedy dowiedzieliśmy się, że na świat przychodzi Michaś zmieniłyśmy trochę rodzaj sklepów. Dzięki naszej miłości do zakupów (i miłości do M) teraz szafa synka ledwo się domyka, a szuflady ledwo wysuwają się.


Podczas ostatnich zakupów odwiedziłyśmy Tesco (F&F) oraz oczywiście second handy. Co udało się wykopać z koszyków?
Autor madame.blania

Witam

Ostatnio wspominałam, że moje włosy to tragedia. Wypadają garściami, są matowe itd., co jest spowodowane karmieniem małego i hormonami. Z cerą też jest gorzej niż w ciąży. Teoretycznie z paznokciami również powinnam mieć problem, a są w najlepszym stanie ever.


I tak zaczęłam się zastanawiać, co ja ostatnio z nimi robię, że tak świetnie wyglądają? Są długie, mocne i nierozdwajaną się jak kiedyś.
Autor madame.blania

Cześć!

Według specjalistów suplementacja preparatami mineralno-witaminowymi podczas karmienia piersią nie jest konieczna. Warunkiem jest, że mama dobrze się odżywia, a jej dieta jest urozmaicona i zbilansowana.


I teraz pytanie, która z nas ma czas i siłę tak wnikliwie planować posiłki? Która z nas tak dba o dietę?
Autor madame.blania

Cześć!

Powoli przymierzam się do zakupu krzesełka do karmienia. Nie chcę później dokonywać nieprzemyślanego zakupu i kupować krzesła na szybko.

Niestety wybór jest ogromny i podjęcie ostatecznej decyzji nie jest łatwe. I tu chętnie posłucham rad mam starszych dzieci, które mają już doświadczenie z krzesełkami do karmienia. Na co warto zwrócić uwagę? Które krzesełka się u Was sprawdziły, a których nie polecacie? Lepsze drewniane, czy plastikowe?


Dla mnie ważne jest to, aby krzesełko było stabilne, łatwe do sprzątania/prania. Fajnie, jeśli posiada funkcje stolika do zabawy. Oczywiście ważne są też pasy zabezpieczające przed zsunięciem, zdejmowany blat czy regulacja oparcia. Moim faworytem jest Agnieszka III SAFARI polskiej firmy KLUBŚ. Co o nim sądzicie?

Pozdrawiam

Madame B
Autor madame.blania

Cześć dziewczyny!

Kolejne wizyty na basenie za nami. Michaś jak zwykle uśmiecha się w wodzie. Ostatnio przebierał nogami i rękoma jak by rwał się do pływania. Bardzo spodobała się nam taka forma spędzania wspólnie czasu. Dlatego nasza przygoda z basenem będzie trwać dalej. Tak jak obiecałam, poniżej kilka zalety pływania niemowląt (według specjalistów):

Autor madame.blania
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

madame.blania
Wyświetl mój pełny profil

FOLLOW US @ INSTAGRAM

Follow Me

Madame b

Nasz Sklep

Nasz Sklep

Top 5

  • Kurczak w cieście po chińsku + genialny sos
  • Blogowy Szał Mam – Relacja ze spotkania cz. 1.
  • Współczesna kobieta
  • Wózek JOGGER Len, firmy Adamex – moja opinia.
  • -49% Rossmann, jakie produkty do makijażu twarzy warto kupić podczas promocji?

Archiwum bloga

  • ►  2018 (3)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (58)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (7)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (92)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (10)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (13)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2015 (151)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (10)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (14)
    • ►  maja (13)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (15)
    • ►  stycznia (21)
  • ▼  2014 (181)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (17)
    • ►  października (18)
    • ▼  września (17)
      • Imieniny Michasia i ciekawostka firmy Canpol babies
      • Śpiworek do spania.
      • Stylizacje Michasia
      • Tydzień w zdjęciach.
      • Lakiery Essie – mój nowy hit.
      • Album maluszka
      • Ulubione gadżety niemowlaka (0-6 miesięcy).
      • Haul – Minti Shop, Biochemia Urody, MyPhone, Reser...
      • Lovely, Curling Pump Up Mascara - cudowny tusz za ...
      • Dr. Beckmann, mydło do odplamiania
      • Skończyliśmy cztery miesiące
      • Ulubiony krem do twarzy - AA Technologia Wieku Cer...
      • Nowe zdobycze ubraniowe - Michaś
      • Ulubiona odżywka do paznokci - Sally Hansen, Compl...
      • Czy trzeba zażywać suplementy w trakcie karmienia ...
      • Krzesełko do karmienia – trudny wybór.
      • Niemowlę w basenie, czyli 7 zalet przebywania w wo...
    • ►  sierpnia (17)
    • ►  lipca (16)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (27)
    • ►  kwietnia (26)
    • ►  marca (5)
MadameB. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Categories

  • #polskamarka
  • DOM
  • DZIECKO
  • FIT
  • KULINARIA
  • KULTURA
  • MODA
  • Moda mamy
  • O MNIE
  • PODRÓŻE
  • RECENZJE
  • URODA
  • ZAKUPY
  • ZDROWIE
Advertisement

Copyright © 2015 Madame Blania. Designed by OddThemes