Lovely, Curling Pump Up Mascara - cudowny tusz za grosze.
Hej
Podkreślone rzęsy to moja podstawa
makijażu. Nie potrafię wyjść z domu bez nałożenia, choć odrobiny maskary. Tusz
otwiera oko, wyglądamy na mniej zmęczone, po prostu wyglądamy lepiej.
Próbowałam wielu tuszy do rzęs, zarówno te z wyższej półki cenowej (np. Diorshow
Iconic Waterproof) jak i te drogeryjne (Maybelline, Colossal Volum' Express; Max
Factor, 2000 Calorie; L`Oreal, Volume Million Lashes…). Przeglądając blogi wielokrotnie spotkałam się
z pozytywną recenzją żółtej maskary Lovely. Koszt tego kosmetyku to niecałe
9zł, postanowiłam ją sprawdzić.
Według producenta:
Idealnie wytuszowane rzęsy,
piękne spojrzenie to cel naszego codziennego makijażu. Dzięki tej maskarze
bez użycia zalotki przygotujesz zniewalający makijaż każdego dnia. Rzęsy
będą podkręcone i podniesione. Specjalna wyprofilowana sylikonowa szczoteczka w
maskarze Pump up pozwoli Ci na precyzyjną stylizację rzęs i dokładne ich
rozczesanie.
Cena: 8,99zł/ 8ml
Moja opinia:
Ponieważ uwielbiam silikonowe szczoteczki to ta od razu przypadła mi do
gustu. Jest lekko podkręcona i posiada włoski dłuższe i krótsze, dzięki czemu
świetnie rozczesuje rzęsy i równomiernie pokrywa je tuszem. Ponadto szczoteczka
nie jest za duża, więc ciężko umazać się maskarą (co zdarzało się w przypadku Colossal
Volum' Express).
Na początku ma wodnistą konsystencje, ale po paru dniach jest ok. Przepięknie
rozdziela rzęsy, delikatnie podkręca je, wydłuża oraz pogrubia. Pierwsza
warstwa daje naturalny delikatny efekt, przy dwóch oczy są mocniej podkreślone,
a rzęsy nieposklejane. Może nie jest to efekt sztucznych rzęs, (który mi się
podoba), ale jest naprawdę nieźle. Nie obsypuje się, nie odbija na powiekach,
co niestety przy innych tuszach bardzo często się przytrafiało. Tusz bez
problemu wytrzymuje 10-12h, nawet podczas upałów.
Używam go od ponad trzech miesięcy i nie zauważyłam pogorszenia się jego
konsystencji, czy trwałości. Ponadto jest wydajny. Kolejną zaletą to cena, jest
to chyba najtańszy tusz, jakiego używałam.
Jedyny minus, nie daje spektakularnego efektu jaki lubię, ale jeszcze żaden
tusz pod tym względem mnie zadowolił. Podejrzewam, że moje oczekiwania pod tym
względem są zbyt wygórowane.
Jak dla mnie najlepszy tusz i to za grosze. Po co wydawać 100zł jak można
mieć to samo (a nawet więcej) za 9zł?
A jakie tusze Wy polecacie? Maskara luksusowa, czy drogeryjna?
Pozdrawiam
Madame B
2 komentarze
Właśnie za Twoją namową ją kupiłam jakiś czas temu za niecałe 4,50 zł (czas przecen w Rossmannie) i powiem Ci, że naprawdę jest fajna - mnie tylko drażni właśnie silikonowa szczoteczka, bo bardzo podrażnia mi powieki podczas aplikacji :( wręcz kłuje w oczy :( bo poza tym idealnie się nakłada, rozczesuje, dobrze trzyma, nie kruszy :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie uwielbiam silikonowe szczoteczki, z włochatymi sobie nie radzę :) Ale każdy ma inne upodobania. A ten tusz za takie pieniądze to jak dla mnie hit.... tym bardziej za 4,50zł
Usuń