• Home
  • Parenting
    • Mała moda
    • Dziecko
  • Kobieta
    • O mnie
    • Uroda
    • Fit
  • Kultura
  • Od kuchni
  • Kontakt i współpraca

Slider

Madame Blania

Hej!

Odpowiedz prosta i pozornie oczywista, wspaniałego syna. Ale ten okres w życiu dał mi również coś innego. Wiadomo dziecko jest tu najważniejsze, ale czemu by nie spełniać innych marzeń?

Więc, co mi dała ciąża i macierzyństwo?

Psa, o którym zawsze marzyłam. Jednak póki pracowałam nie miało to sensu. Biedne zwierze umęczyłoby się spędzając samo całe dnie w domu. Kiedy poszłam na zwolnienie, po czterech dniach pojawił się Toudi, by dotrzymywać mi towarzystwa.

Bloga, chociaż mąż długo musiał mnie namawiać. Okazało się, że moja matematyczna dusza uwielbia pisać (z różnym skutkiem). Uwielbiam tworzyć, robić zdjęcia, pisać. Uwielbiam kontakt z innymi młodymi mamami.

Możliwość rozwijania pasji, którą zawsze miałam w sobie, ale codzienność ją zaniedbała. Projektowanie ubrań, wybieranie materiałów, szycie… Mam nadzieję, że nasz (mój i moich rodziców) interes się rozkręci i będę mogła spełniać kolejne swoje marzenia.

Sporą wiedzę o pielęgnacji i kosmetykach. Nieskończona ilość przeczytanych postów kosmetycznych i obejrzane filmy na youtubie zaowocowała ogromną kosmetyczką i całkiem niezłą wiedzą.

Obejrzałam wszystkie seriale, jakie tylko miałam ochotę od dłuższego czasu. Kiedy odzywał się ciążowy leń potrafiłam obejrzeć naprawdę wiele…

Pewność siebie. Nie wiem skąd i jak i dlaczego… ale czuję dziwną pewność siebie, której wcześniej nie miałam. Nie przejmuję się drobnymi kompleksami, które wcześniej mi dokuczały, złą fryzurą, czy nie najlepszym strojem… wiem, że najważniejsza istota kocha mnie bez względu na to wszystko.

Wiedzę. Tak, nauczyłam się prowadzić bloga i wprowadzać różne zmiany na stronie, właśnie kończę prace nad sklepem internetowym i wiem do czego służą różne przyciski w aparacie fotograficznym. Jeszcze dużo brakuje mi do fotografa, ale progres jest.

A co (nie do końca związanego z dzieckiem) dała Wam ciąża i macierzyński? Jakieś spełnione marzenia, nowe umiejętności?


Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Cześć!

W wolnej chwili przeglądałam oferty sklepów z wyposażeniem wnętrz. Ponieważ zajęłam się już odświeżeniem garderoby syna oraz swoją, teraz pora wprowadzić wiosnę również do domu. Wybór jest ogromy jednak kilka motywów szczególnie przypadło mi do gustu.

Najbardziej wiosenny i kolorowy motyw: MOTYLE. Na sam widok buzia mi się uśmiecha, a ja dostaje niesamowitej energii. Wszystko naraz może przysporzyć małego zawrotu głowy tak pojedyncze elementy mieć muszę.
Pościel Home&you – 169-199zł
Dekoracja H&M Home – 39,90zł
Podstawka pod kadzidełka Zara Home – 19,90zł
Kubek Home&you – 17zł
Pościel Home&you – 149 – 179zł
Szkatułka Home&you – 35zł
Spinacze ozdobne Home&you – 19,90zł
Zegar Home&you – 35zł
Świece Zara Home – 19,90zł

SZAROŚCI I BEŻE są zawsze na czasie. Uniwersalne i praktyczne, pasują do wszystkiego za to mało wiosenne.
Poszewka na poduszkę Zara Home – 99,90zł
Ramka na zdjęcie Ikea – 14,99zł
Koc Zara Home – 379zł (Serio?!)
Zasłonki H&M Home – 59,90zł
Pościel Ikea – 39,99zł
Podstawka pod kadzidełko Zara Home – 29,90zł
Pościel w gwiazdki H&M Home – 79,90zł
Kosz do przechowywania H&M Home – 9,90zł

Mój ulubiony motyw MARYNARSKI, który wraca co pół roku. Jeśli coś kupię w tym roku wiem, że w przyszłym również będzie mi się podobać.
Świeczniki H&M Home – 19,90zł
Świecznik Zara Home – 49,90zł
Lampka w paski Zara Home – 139zł
Kosz H&M Home – 49,90zł
Poduszka w paski H&M Home – 19,90zł
Poduszka Zara Home – 99,90zł
Ramka na zdjęcia Zara Home – 69,90zł
Lampa Zara Home – 379zł (i znowu ta cena?!)
Dywanik H&M Home – 79,90zł

Tak przyznaje się, bardzo lubię RÓŻOWY. Nie wyrosłam jeszcze z tego koloru, ale mąż wypędziłby mnie z domu za te rzeczy J.
Podkładki Home&you – 15,50zł (może mąż ich nie zauważy?)
Spinacze ozdobne Home&you – 9,50zł
Poduszka z psem H&M Home – 29,90zł
Poduszka H&M Home – 39,90zł
Świeczka Ikea – 19,99zł
Poduszka „Love”  H&M Home – 19,90zł
Lampka Ikea – 79,99zł

A na deser dostępne od czwartku 26.02 w Biedronce koce i pudełka w naprawdę przystępnych cenach.

A jaki motyw Wam spodobał się najbardziej? Odświeżacie dekoracje w swoich domach, co sezon? I kto kupuje w Zara Home te rzeczy za 300, czy 400zł?!


Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Hej!

Drugi post z cyklu „wyprodukowane w Polsce” przedstawiający Polskie marki godne uwagi. Jeśli mamy wybór to, czemu nie wybierać NASZEGO?

Dziś przedstawiam Wam misiową rodzinę (Mama Miś, Babcia Miś, Dziadek Miś i mały Miś), czyli Mama Bear. Za cały proces produkcyjno-handlowy odpowiedzialna jest rodzina Misiów, która tworzy swoje produkty z najwyższej jakości polskich tkanin. Jakiś czas temu pokazywałam ubranka tej marki <tutaj> jednak asortyment firmy jest znacznie większy.

W sklepie internetowym mamabear oprócz ubranek znajdziemy pościel, kocyki oraz chusty do karmienia.

Bardzo żałuję, że nie znałam marki gdy zaczynałam przygodę z karmieniem, bo na pewno zakupiłabym taką chustę. Przy malutkim dziecku pora jedzenia często wypada w dziwnych miejscach, a niestety temat karmienia w miejscach publicznych nadal jest dość kontrowersyjny. Dlatego chusta wydaje się znakomitym rozwiązaniem by czuć się swobodnie i stworzyć komfortową strefę dla dziecka i mamy. Oczywiście ja nie mam nic przeciwko karmieniu w miejscach publicznych jednak dla mnie jest to dość krępujące. Dodatkowo chusty dostępne są w cudownych wersjach kolorystycznych to idealny gadżet dla młodej mamy.
źródło http://www.mamabear.pl/
źródło http://www.mamabear.pl/
Jak działa chusta?

„Chusta posiada wbudowany usztywniacz, który na poziomie ramion mamy tworzy przestrzeń (okienko) zapewniającą maleństwu dopływ powietrza, a mamie pozwala obserwować dziecko podczas karmienia. Ręcznikiem na rogach chusty można wytrzeć buźkę malucha albo schować smoczek, wkładki laktacyjne itp. do małej kieszonki. Chustę można łatwo złożyć w poręczny pokrowiec, który zajmuje mało miejsca w torebce.”

Więcej szczegółów znajdziecie tutaj i tutaj.

A co Wy sądzicie o takich chustach? Używałyście?


Michaś w koszulce i spodenkach Mama Bear

Link do poprzedniego postu z serii "Wyprodukowane w Polsce" tutaj.

Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Hej!


Ostatnio każde zakupy kończą się nowościami dla syna. Idzie wiosna, zbliża się sezon wiosenno letni i mama też powinna o siebie zadbać. Żeby znowu potrzeby syna (chociaż nie wiem, czy mogę tak nazwać dwudziestą bluzkę syna), nie przyćmiły potrzeb mamy stworzyłam dziś listę. Listę rzeczy które „muszę” nabyć na nowy sezon.
Jasne jeansy - stradivarius 79,90zł
Leginsy z nadrukiem -bershka 44,90zł
Kolorowa bluza - sinsay 59,90zł
Granatowe lub szare buty sportowe - sizeer 279,99zł

T-shirt z ciekawym nadrukiem, z surowym wykończeniem - mustache.pl 59,90-89,90zł
T-shirt oversizowy w marynarskie paski - stradivarius 29,90zł
Dresy - zalando 229zł
Kalosze - allegro 39zł
Bluzka z odkrytymi ramionami - zara 39,90zł

A jakie są wasze plany zakupowe? Szykujecie się już do wiosny?

Pozdrawiam
Madame B



Autor madame.blania

Cześć!

 Jakiś czas temu chwaliliśmy się możliwością testowania produktów marki MAM. Na pierwszy ogień poszła szczotka do butelek, która sprawdziła się u nas rewelacyjnie (pełna recenzja <tutaj>). Dziś podzielę się opinią swoją i Michasia na temat Gryzaka Bite & Play 5+.


Strona estetyczna oczami mamy – fajne kolory i solidne wykonanie.

Strona estetyczna oczami syna – kolorowe, ładne, co to? Rzucam, gryzę i nic… niezniszczalne?


Funkcjonalność według mamy – gryzak posiada trzy końcówki: grzechotkę odwracającą uwagę od swędzących dziąseł, gryzak z wypustkami do masażu dziąsełek oraz gryzak wodny, który można schłodzić, dzięki rozcięciu dociera nawet do tylnych zębów. Całkiem dobrze się u nas sprawdza, syn wydaje się być zadowolony i zainteresowany.

Funkcjonalność według syna- mmm, ale fajnie grzechocze i kręci się! Oooo i jak masuje, dziąsła od razu mniej swędzą! Super!


Podsumowując bardzo dobrze wykonany gryzak, którego dużą zaletą jest grzechotka zwiększająca zainteresowanie dziecka. Duży plus również za rozcięty gryzak wodny. My jesteśmy na TAK!


Gryzak dla niemowląt, MAM Bite&Play 5+miesięcy według producenta:
 gryzak i zabawka w jednym
 wyjątkowa konstrukcja
funkcja grzechotki
funkcja coolera
cztery różnie powierzchnie do gryzienia
dwie różne twardość gryzaka
ortodontyczny kształt
atrakcyjny design
prosty w użyciu

A jakie gryzaki lubią Wasze pociechy? Znacie markę MAM?


Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Hej!

Dziś „sprzedam” Wam ulubiony przepis na placuszki mojego synka. Nie ukrywam, że po delikatnym doprawieniu ja również chętnie je zjadam. Tak też jeden prosty przepis i posiłek dla całej rodziny gotowy.


Potrzebne składniki:
1 szklanka ugotowanych do miękkości warzyw (w naszym przypadku kalafior, brokuł i marchewka). Mogą być świeże lub mrożone.
1 szklanka mąki kukurydzianej
1 jajko
Olej z pestek winogron do smażenia
Dla dorosłych szczypta soli i pieprzu

Sposób wykonania:
Wcześniej ugotowane (lub uparzone) warzywa rozgniatam delikatnie widelcem. Dodaję mąki i wbijam jajo. 



Następnie wszystko dobrze mieszam. Smażę na patelni delikatnie wysmarowanej olejem. Po usmażeniu placuszków dla syna, do ciasta dodaje sól i pieprz, a następnie przygotowuję placki dla siebie.


A jakie jest ulubione danie Waszego dziecka? 
Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Hej!

Michaś ostatnio coraz bardziej pokazuje swój charakterek. Jest przezabawny, ale często też podnosi ciśnienie mamie. W dodatku lęk separacyjny na całego. Czym doprowadza mamę do szału?
1. Ciągnie za włosy! A wręcz je wyrywa, wystarczy mały kosmyk wystający z kitki, a szarpanie zapewnione.
2. Płacze, krzyczy i wierci się podczas przebierania. Czasami trwa to z 40 min!
3. Robi kupę zaraz po przebraniu. Przecież nie będzie robił kupy w zasikaną pieluchę?!
4. Rzuca zabawkami, kubkiem, a Ty mamo podawaj mi, uwielbiam na to patrzeć.
5. Zrzuca wszystko ze stołu, jeździ do szafy i wyciąga wszystko z szuflad.
6. Jeśli miski psa leżą na podłodze, wystarczą mu sekundy by do nich dotrzeć.
7. Budzi mamę okładając ją po twarzy rączkami. Ile siły może mieć malutkie dziecko?!
8. Dojeżdża autkiem do mebli i wstaje z niego, a matka z przerażeniem patrzy, kiedy dziecko wyląduje na ziemi.
9. Wali w ściany, meble, psa, czy zabawki w nadziej, że ustąpią i będzie mógł jechać dalej.
10. Próbuje chodzić oparty o samochodzik, który mu odjeżdża i do stabilnych nie należy. Ewentualnie wyciąga rączki żeby mama z nim spacerowała gdy robię obiad lub sprzątam.
11. Nie chce spać! W dzień po trzy podejścia, aż zaśnie. Wieczorem walka, rano też wstaje przed mamą (patrz pkt 7).
12. Jak nie może czegoś dosięgnąć, albo chce chodzić to krzyk na całe gardło! Niecierpliwy i uparty na maxa!
13. Nie pozwala robić sobie zdjęć. Jak widzi aparat to wyciąga do niego ręce lub ucieka z kadru.
14. Spróbuj powiedzieć NIE! No spróbuj!

A po tym wszystkim zawadiacko się uśmiecha i cała złość mija…

A co Was denerwuje w swoich pociechach? Ile razy dziennie macie dość?

Pozdrawiam
MadameB
Autor madame.blania

Hej!


Powoli zaczynam kolekcjonować ubranka na nowy wiosenno-letni sezon. W szafie pojawiają się koszulki z krótkim rękawem, cienkie spodenki i moje ulubione marynarskie motywy. Od tego sezonu postanowiłam zainteresować się również wyrobami polskich producentów. Na rynku istnieje mnóstwo małych firm proponujących oryginalne ubranka i akcesoria w świetnej jakości i przystępnej cenie. Dlatego w dzisiejszym poście pojawią się zarówno rzeczy z sieciówek jak i od polskich producentów. 




Spodenki alladynki marynarskie (Mama Bear) – 40 zł
T-shirt biały z kieszonką (Mama Bear) – 35zł
Czarny t-shirt ekologiczny Żywe srebro (Mama Bear) – 35zł (idealnie oddaje charakter syna)
Szara bluza z suwakiem (ocieplana) (Mama Bear)– 49zł

Czapka z daszkiem (H&M) – 19,90zł
Koszulka polo (H&M) – 22,90zł
Szelki (H&M) – 19,90zł
Buciki (Pepco) – 9,90zł

Bluza (Zara) - 19,90zł
T-shirt (Zara) - 19,90zł

Wszystkie ubranka (i nie tylko) Mama Bear do kupienia tutaj. Już niebawem na blogu pojawi się więcej informacji o marce :)

Jak podobają się Wam nasze przygotowania do wiosny?

Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Cześć!

Poszukując ciekawych gadżetów dla synka coraz częściej trafiam na wspaniałe i oryginalne rzeczy od polskich producentów. Często są one dużo lepszej jakości od tych z sieciówek i w przystępnych cenach. A produkowane są przez małe rodzinne firmy, czy młode matki które chętnie wspieram.

Tym wpisem chcę zainicjować serię postów dotyczących polskich firm i ich genialnych wyrobów. Może zakochacie się w tych produktach tak mocno jak ja…


Emiludek funkcjonuje na rynku artykułów dziecięcych wytwarzanych metodą handmade od niecałego roku. Produkty tworzone są w trosce o najmniejsze szczegóły i wykonywane z wysokiej jakości materiałów. A najlepsze jest to, że Ty sam wybierasz z jakich kolorów, wzorów i materiałów uszyty zostanie Twój Emi(po)Tworek.

Możemy wybierać z przeróżnych wzorów i kolorów Minky, dzianin dresowych i bawełny. A uszyte z nich zostaną gryzaki, apaszki, pluszaki, poduszki, poduszki antywstrząsowe, kocyki, kołderki, wkładki do wózka, kominy, ochraniacze na pasy, rogale zagłówki, pufy, mufki… i wymieniać tak można bez końca. A ceny na pewno nie zrujnują naszych portfeli.



My już zaopatrzyliśmy się w wiosenny spacerowy zestaw w ulubionym szarym kolorze, a na dodatek wzór kotwice.  Czego chcieć więcej?! Będziemy się wozić na poduszce antywstrząsowej, przykryci małym kocykiem do wózka, a szyję przed chłodem i wiatrem ochroni apaszka. Jak Wam podoba się taki zestaw? Ja jestem zachwycona i marzy mi się jeszcze parę rzeczy…




A Wy wolicie sieciówki, czy polskie produkty? Jak podobają się Wam nasz Emi(po)Tworki?

Pozdrawiam
Madame B
Autor madame.blania

Cześć!

Dziś zapraszam Was na kolejny gościnny wpis mojego męża. Wiem, że poprzedni bardzo się podobał (dostępny <tutaj>), więc mąż nie mógł odmówić mi kolejnego. Zapraszam do czytania.

Co to jest mąka oraz jak i do czego jej używać wszyscy wiedzą. Wchodząc do porządnego sklepu można zauważyć wiele rodzajów mąki, czy różnią się tylko wizualnie i cenowo? Zdecydowanie NIE!
Przez większość życia kupując mąkę zawsze sięgałem po Szymanowską lub Tortową. Nigdy nie zwracałem na inne rodzaje uwagi. Brałem pierwszą z brzegu i szedłem do kasy. Dopiero jakiś czas temu zagłębiłem się w temat i uświadomiłem jak wiele rodzajów mąki mamy i czym one różnią się od siebie. 
Zacznijmy od surowca, z którego powstaje (te najpopularniejsze):
- Pszenna, powstaje ze zmielonych ziaren pszenicy. To właśnie ta, którą przez tyle lat kupowałem żyjąc w nieświadomości. Biała, mocno oczyszczona (niestety bardzo mało wartościowa, ale o tym później). Chyba najpopularniejsza z mąk (mam nadzieję, że do czasu przeczytania tego wpisu, potem zmienicie zdanie :) )
- Jęczmienna, produkowana ze zmielonych ziaren jęczmienia. Ci którzy mieli okazję pomieszkać w Wielkiej Brytanii powinni znać jej smak, ponieważ robi się z niej charakterystyczny chleb. Niska zawartość glutenu to jej charakterystyczna cecha.
- Żytnia, powstaje ze zmielonego żyta. Używana głównie do wypieków pieczywa. Porządne ciemne pieczywo powinno być wyprodukowane właśnie z niej.
- Gryczana, otrzymywana jest z nasion gryki. Gorzkawy i intensywny smak to cecha ją wyróżniająca.
- Kukurydziana, uzyskiwana z przemiału ziarna kukurydzy. Wszyscy amatorzy KFC jedzą ją w ich słynnych panierkach. Jest żółta, nie zawiera glutenu.
- Ziemniaczana – powstaje poprzez wypłukanie skrobi ze świeżych ziemniaków, a następnie osuszenie i czyszczenie uzyskanego krochmalu, dając w efekcie postać sypkiego proszku. Ma właściwości zagęszczające wykorzystywane do sosów czy kisieli.
- Owsiana. Tak naprawdę to zmielone płatki owsiane. Jedno z podstawowych źródeł węglowodanów złożonych w mojej diecie. Zastępuje nią mąkę pszenną jak robię naleśniki, pizze, placuszki itd. Bardzo odżywcza.
- Orkiszowa, KRÓLOWA MĄK. Pomimo, że ostatnia na liście uważam ją za najlepszą. Zawiera więcej białek, witamin i składników mineralnych od mąki pszennej. Moim zdaniem możemy ją używać do wszystkiego zamiast pszennej. Może pulchny biszkopt nie ma szans wyrosnąć, ale inne potrawy będą wyśmienite, a przede wszystkim zdrowe. Cena mąki orkiszowej jest nieco wyższa, ale warto dołożyć te parę złotych i mieć produkt wysokiej jakości.
Ok, skoro już wiemy, że mąka nie jedno ma imię, co oznacza tajemniczy "TYP" na każdej z nich? Który warto wybrać?
Typ mąki określany jest na podstawie zawartości w mące substancji mineralnych. Przykładowo typ 450 określa zawartość 0,45%, substancji mineralnych, typ 750 zawartość 0,75%, a typ 2000 zawartość 2,00%. Zawartość substancji mineralnych często zwana jest również "zawartością popiołu" lub "popiołem".
Zatem odpowiedź jest prosta. Im wyższy Typ tym mąka zdrowsza i bardziej wartościowa!
Jakość mąki można w łatwy sposób ocenić organoleptycznie. Większa zawartość popiołu powoduje ciemniejszą barwę mąki. Zatem popularna mąka  tortowa typ 450 jest śnieżno biała, zaś mąką typ 2000 ma charakterystyczną ciemną barwę.

Na sam koniec coś dla dbających o linię. Wybierając odpowiednią mąkę można jeść swoje ulubione dania bez wyrzutów sumienia ponieważ "dobra" mąka ma niskie IG (Indeks glikemiczny). Jakie IG mają najpopularniejsze mąki? 


Produkt
Indeks glikemiczny (IG)
Mąka ziemniaczana
90
Mąka pszenna 500
90
Mąka kukurydziana
70
Mąka pszenna razowa 2000
45


Zatem jeżeli ktoś z Was nie wyobraża sobie życia bez pieczywa, niech wybierze takie, które jest zrobione z mąki razowej. Mąkę typ 2000 można stosować jako zamiennik w bardzo wielu daniach. Jedynym ograniczeniem jest Wasza wyobraźnia.

Tak więc można wybrać bielutką bezwartościową i tuczącą mąkę pszenną lub "brzydszą”, ale zdrową mąkę orkiszową typ 2000. Decyzja należy do Was, my już wybraliśmy :)


Pozdrawiają
Blogkulturystyczny i Madame B
Autor madame.blania

Cześć!

Czas na kolejne podsumowanie. Dziś mija dziewięć najwspanialszych miesięcy w moim życiu, dziewięć miesięcy od kiedy jestem matką i dziewięć miesięcy od kiedy nie przespałam całej nocy.

Michaś to żywe srebro, wszystko go interesuje, wszędzie go pełno, wszystkiego musi dotknąć… a spróbuj powiedzieć NIE. Raczkowanie po pokoju to już za mało, teraz przemieszcza się po całym mieszkaniu. Ostatnio najchętniej spędza czas na jeździku lub spacerując za rączki… turlanie się po podłodze jest dla mięczaków.



Nie wiem do kogo się wrodził (bo na pewno nie do rodziców), ale spanie również nie jest dla niego. Drzemki w ciągu dnia tylko czasami, rozrabia do 22 (czasami i do 24), wstaje koło 8-9.

Nadal przewijanie i przebieranie to walka pełna łez i krzyków. Matka nie ma serca i nie pozwala chodzić w brudnej pieluszce i poplamionych ubraniach. Ja to mam tupet!

Rozmiary i wymiary nadal nieznane.

Dieta w końcu trochę rozszerzona. 1-2 posiłki dziennie inne niż cyc! Ołje!!

Zęby sztuk cztery, ostatnie dwa wyszły w wielkim bólu, gorączce i łzach.

Klaszcze w dłonie, macha rączkami, wciąż opowiadam tatata i dadada.

I jak co miesiąc napiszę: kiedy ten czas minął i gdzie jest mój malutki synek?!

Pozdrawiam
Madame B


Autor madame.blania

Hej!

Podejrzewam, że większość lubi sklep Ikea. Myślę, że spora część z Was jest w posiadaniu łóżeczka lub krzesełka do karmienia tej firmy. Ale oprócz tych dwóch kulowych produktów, Ikea to też kopalnia zabawek, gadżetów i wystroju pokoju dla niemowlaka. Ceny tych rzeczy są przystępne, a produkty dostępne od ręki. Również, jeśli szukamy prezentu dla dziecka myślę, że bez problemu znajdzie się coś ciekawego w tym sklepie. Co według mnie warto mieć w pokoju maluszka?



My część z tych rzeczy mamy i sobie chwalimy. Teraz planuje kupić kolejkę drewnianą, bo synek mocno się nią interesował w jakiejś restauracji.
A co u Was sprawdza się najlepiej? Macie swoje Ikeowe hity? A może nie lubicie tego sklepu?

Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania

Cześć!

Zawsze marzyłam o dziewczynce. O strojeniu jej, o pleceniu warkoczyków, o wożeniu jej na lekcje tańca. Potem miały być wspólne zakupy, przebieranki i ploteczki przy kubku herbaty. Chyba nie ma lepszej przyjaciółki niż córka.
Jednak od momentu, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży przeczuwałam chłopaka. Mój brzuch według panujących przekonań, aż wołał BĘDZIE CHŁOPAK! Mimo wszystko długo miałam nadzieje, aż w 22 tygodniu ciąży podczas USG zobaczyłam, co trzeba na całym ekranie. Nawet lekarz nie musiał mi tłumaczyć, co widać i jaka jest płeć dziecka. Oczywiście mąż dopytywał się lekarza, co będzie, a ja tylko wybuchłam śmiechem, że siusiak na cały monitor, a on się pyta, co będzie…


Oczywiście po tej informacji od razu wyciągnęłam męża na zakupy. Lekko rozczarowana postanowiłam poprawić sobie humor kupując ciuszki dla syna. W końcu wiedziałam jakie kolory i modele wybrać.
Teraz jestem bardzo szczęśliwa, że mam syna. I zdecydowanie nie żałuję, że jest jak jest. Na razie syn się nie buntuje i mogę go stroić. Na zakupach też chętnie towarzyszy mamie. No i nie ma jak synuś mamusi, prawda?


Mimo wszystko po potwierdzeniu płci dziecka zastrzegałam się, że drugą płeć dziecka zaplanuje… heh. Że przeczytam wszystko co się da i odczynie wszystkie czary żeby tylko mieć dziewczynkę. Teraz już tak na tym mi nie zależy, jednak (może w niedalekiej przyszłości) nadal mam cichą nadzieje na córcie.

A Wy, co sądzicie o planowaniu płci dziecka? Słyszałyście coś na ten temat? Próbowałyście? Sprawdza się to? Bo ja mimo wszystko jestem sceptycznie do tego nastawiona, ale czy słusznie?

Bluza: Reserved
Spodenki: sh
Skarpetki: Zara
Gryzak: Lullalove

O to jakie np. informacje znajdziemy w internecie (źródło dzidziusiowo.pl):

„Po pierwsze musimy mieć świadomość, że dużo zależy od momentu, w którym dochodzi do zapłodnienia. Dlatego przed planowanym poczęciem warto stworzyć kalendarz płci i dokładnie obserwować moment owulacji. Plemniki, które próbują dotrzeć do komórki jajowej dzielą się na dwa rodzaje - niosące chromosom męski i damski. Te pierwsze są bardzo szybkie, ale żyją krótko. Natomiast drugie poruszają się wolniej, za to potrafią dłużej przetrwać. Żeby spłodzić dziewczynkę należy więc współżyć przed jajeczkowaniem (optymalnie 40. h przed) - plemniki niosące chromosom damski będą miały większą szansę dotrzeć do komórki jajowej. Jeśli natomiast zależy nam na chłopcu, trzeba poczekać do samego szczytu owulacji - szybkie plemniki męskie mają wówczas przewagę. Badania kliniczne w kilkuset przypadkach potwierdziły skuteczność tej metody planowania płci - jeżeli chodzi o dziecko płci męskiej w 90%, a żeńskiej - w prawie 60%.”

Pozdrawiam
Madame B

Autor madame.blania

Hej

Internet pełen jest uśmiechniętych i wystrojonych dzieci na tle czystego (najczęściej białego) domu. Dookoła kocyk minky, pastelowa pościel, równo poukładane najmodniejsze zabawki (najlepiej drewniane). Maluchy są uśmiechnięte, uczesane, w odprasowanym ubranku. Plam i ślinki na ubrankach brak. Takie zdjęcia pokazujemy i takie chcemy oglądać. Nie krytykuje, bo również tak robię i tak lubię. Chciałabym też, aby rzeczywiście tak to wyglądało i mocno się staram. Ale naprawdę najczęściej wygląda to tak (uwaga zdjęcia mogą być rozmazane, a przedstawione sceny drastyczne):

Obgryziona książeczka, która niestety wyląduje zaraz w koszu na śmieci. A ostrzegałam, że może być drastycznie?
Pogryzione i powiązane klocki, bo wyglądają już trochę inaczej i wzbudzają większe zainteresowanie dziecka.
A to pokój podczas naszej zabawy i tak wygląda Michaś podczas wygłupów (tak ma na sobie rajstopki J).
A tak uciekając podczas próby zrobienia „pięknego” zdjęcia na bloga.

Szafa z ubrankami przed porządkami.
Góra poplamionych ubranek.
I buntujący się Michaś.

A jak wygląda Wasza rzeczywistość? Mam nadzieję, że zdjęcia Was nie przestraszyły i nie zniechęciły. Chciałaby, aby inne mamy nie stresowały się, że w ich domu nie jest tak:
źródło: http://demotywatory.pl/
Pozdrawiam 
Madame B
Autor madame.blania
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

madame.blania
Wyświetl mój pełny profil

FOLLOW US @ INSTAGRAM

Follow Me

Madame b

Nasz Sklep

Nasz Sklep

Top 5

  • Kurczak w cieście po chińsku + genialny sos
  • Blogowy Szał Mam – Relacja ze spotkania cz. 1.
  • Współczesna kobieta
  • Wózek JOGGER Len, firmy Adamex – moja opinia.
  • -49% Rossmann, jakie produkty do makijażu twarzy warto kupić podczas promocji?

Archiwum bloga

  • ►  2018 (3)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (58)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (7)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2016 (92)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (10)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (13)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (9)
  • ▼  2015 (151)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (10)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (10)
    • ►  czerwca (14)
    • ►  maja (13)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (14)
    • ▼  lutego (15)
      • Co dała mi ciąża i macierzyństwo?
      • Coś dla domu - przegląd (Zara Home, H&M Home, Ikea...
      • Chusty do karmienia (i nie tylko) od Mama Bear - w...
      • Wiosenne must have mamy
      • GRYZAK Bite & Play 5+ od MAM - testujemy
      • Warzywne placki kukurydziane dla małego i dużego.
      • Bunt na pokładzie - czyli jak rozrabia moje dziecko.
      • Co nowego w szafie Michasia - szykujemy się do wio...
      • Spacerowe gadżety od Emiludek – czyli wyprodukowan...
      • Mąka - którą wybrać? Rodzaje, typy mąki oraz ich w...
      • 9 miesięcy razem.
      • Ikea - kopalnia pomysłów
      • Chłopiec, czy dziewczynka?
      • Wyobrażenia kontra rzeczywistość.
      • Ulubieńcy mamy i syna – styczeń
    • ►  stycznia (21)
  • ►  2014 (181)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (17)
    • ►  października (18)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (17)
    • ►  lipca (16)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (27)
    • ►  kwietnia (26)
    • ►  marca (5)
MadameB. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Categories

  • #polskamarka
  • DOM
  • DZIECKO
  • FIT
  • KULINARIA
  • KULTURA
  • MODA
  • Moda mamy
  • O MNIE
  • PODRÓŻE
  • RECENZJE
  • URODA
  • ZAKUPY
  • ZDROWIE
Advertisement

Copyright © 2015 Madame Blania. Designed by OddThemes