Dziecko spadło z łóżka!
Hej!
Tak, tak zdarzyło się nam jakiś czas temu, że synek sturlał
się kanapy na dywan (wyrodni rodzice!). Oczywiście
syn w płacz, mama w płacz, tata niemal w płacz. Co robić? Jak pomóc? Pogotowie?
U nas na szczęście dziecku nic się nie stało, po chwili
śmiało się jak zawsze. Syn sturlał się z 30 cm na puszysty dywan. I to na naszych
oczach, naprawdę wystarczy sekunda nieuwagi! Ale co się rodzice strachu najedli...
Skłoniło mnie to do poszukiwań informacji co robić w takiej
sytuacji (był to weekend i nie było kontaktu z pediatrą). Niestety jest to niechętnie
poruszany tematy. Rodzice wstydzą się przyznać, że coś takiego się przytrafiło.
A w internecie znajdziecie głównie dobre rady w stylu: jesteś wyrodnym rodzicem!
Natychmiast jedź do szpitala!
Więc co tak naprawdę warto zrobić w takiej sytuacji?
- Nie panikuj… tak naprawdę zdarza się to naprawdę często i rzadko kiedy dziecku dzieje się coś niedobrego.
- Przez jakiś czas obserwuj dziecko uważnie. Zaobserwuj czy przytulony szybko przestał płakać, czy też długo nie mogłaś go uspokoić? Czy po upadku zachowywał się tak jak zwykle, czy też był bardziej marudny, płaczliwy?
- Sprawdź, czy nie ma na główce guza albo siniaka na ciele. Pamiętaj jednak, że nawet spory guz czy siniec nie musi oznaczać nic złego. Ból złagodzi chłodny okład, a także ssanie piersi mamy.
- Jeśli ma nudności, wymiotuję lub po prostu coś niepokoi Cie w zachowaniu dziecka udaj się do lekarza. Najlepiej na pogotowie, bo tam mają odpowiedni sprzęt, aby dokładnie zbadać dziecko.
A Wam przydarzyło się coś takiego? Jak przeżyłyście pierwszy
upadek dziecka kiedy zaczęło chodzić?
Pozdrawiam
Madame B