Dziecko spadło z łóżka!

Hej!

Tak, tak zdarzyło się nam jakiś czas temu, że synek sturlał się kanapy na dywan (wyrodni rodzice!).  Oczywiście syn w płacz, mama w płacz, tata niemal w płacz. Co robić? Jak pomóc? Pogotowie?
U nas na szczęście dziecku nic się nie stało, po chwili śmiało się jak zawsze. Syn sturlał się z 30 cm na  puszysty dywan. I to na naszych oczach, naprawdę wystarczy sekunda nieuwagi!  Ale co się rodzice strachu najedli...

Skłoniło mnie to do poszukiwań informacji co robić w takiej sytuacji (był to weekend i nie było kontaktu z pediatrą). Niestety jest to niechętnie poruszany tematy. Rodzice wstydzą się przyznać, że coś takiego się przytrafiło. A w internecie znajdziecie głównie dobre rady w stylu: jesteś wyrodnym rodzicem! Natychmiast jedź do szpitala!

Więc co tak naprawdę warto zrobić w takiej sytuacji?
  1.  Nie panikuj… tak naprawdę zdarza się to naprawdę często i rzadko kiedy dziecku dzieje się coś niedobrego.
  2. Przez jakiś czas obserwuj dziecko uważnie. Zaobserwuj czy przytulony szybko przestał płakać, czy też długo nie mogłaś go uspokoić? Czy po upadku zachowywał się tak jak zwykle, czy też był bardziej marudny, płaczliwy?
  3. Sprawdź, czy nie ma na główce guza albo siniaka na ciele. Pamiętaj jednak, że nawet spory guz czy siniec nie musi oznaczać nic złego. Ból złagodzi chłodny okład, a także ssanie piersi mamy.
  4.  Jeśli ma nudności, wymiotuję lub po prostu coś niepokoi Cie w zachowaniu dziecka udaj się do lekarza. Najlepiej na pogotowie, bo tam mają odpowiedni sprzęt, aby dokładnie zbadać dziecko.

      A Wam przydarzyło się coś takiego? Jak przeżyłyście pierwszy upadek dziecka kiedy zaczęło chodzić?

      Pozdrawiam 
      Madame B

Share:

10 komentarze

  1. Mój synek również sturlał się z łóżka na dywan (ale nie na mięciutki:() jak miał 6 miesięcy. Na całe szczęście nic się nie stało, ale pamietam, że cała byłam roztrzęsiona i przestraszona (chyba bardziej niż on). To była chwila nieuwagi, bo po cos się odwróciłam, a mały pełzak wykorzystał sytuację. Takie wypadki dosc często się zdarzają, ale nikt o tym nie mówi - fajnie że poruszyłaś ten temat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda to straszne przeżycie dla rodzica. Ale niestety się zdazaja.

      Usuń
  2. U mnie synek turlając się po łóżku tak uderzył w szczebelek i róg łóżka, że huk usłyszała moja babcia w drugim końcu domu. Strachu było co niemiara. Ja po kilku godzinach jak nie zauważyłam nic niepokojącego i zasnął poleciała do przychodni i zapytałam co mam robić. Pani mnie uspokoiła i powiedziała, że jeśli nie ma rozcięcia, mdłości, nie przelewa się przez ręce czy też nie zachowuje się inaczej niż zwykle to nie co panikować i przesadzać i po prostu uważać i starać się unikać takich zdarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nam jeszcze nic takiego się nie przydarzyło, ale ja, kiedy miałam 4 mce spadłaza łóżko - stało niemal przy ścianie. Nawet nie zapłakałam, raczej napędzilam strachu, bo Rodzice nie wiedzieli, gdzie jestem. Sama bardzo uważam na Córkę, ale wiem, że choćby nie wiem, jak ostrożny będę, nie jestem w stanie jej przed wszystkim uchronić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nawet będąc bardzo ostrożnym nie da się uniknąć takich sytuacji. Nam synek sturlał się na naszych oczach, mąż siedział z małym na kanapie, a ja stałam obok i coś do nich mówiła. Jedna sekunda a syn już był na dywanie.

      Usuń
  4. Nam się jeszcze nic takiego nie przydarzyło bo Kamil za malutki.
    Ale niedobra z Ciebie mama! Jak mogłaś do tego dopuścić?! hahahahah.... ja jak miałam dwa latka to poobno z murku stromego spadłam na beton- z wyskości dwóch metrów. Nie obyło się bez szpitala. Moja mama mi opowiadała że była na siebie taka zła. Bo krzyczała abym się nie ruszała i biegła w moją strone bo widziała jak się cofam. Nie zdążyła dobiec. A wiadomo, że żaden rodzić nie chce źle dla dziecka. Ale serce i tak go boli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobno mając rok zleciałam ze schodów :) A no matka ze mnie straszna :)

      Usuń
  5. Dziękować Bogu Oliwierkowi nigdy się nie zdarzyło ale chyba ten moment nie uniknie żadnej rodziny.... Niestety.
    Dobrze, że nic się nie stało ;)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. WOw :D Mój ma 6 lat i w życiu nie spadł z łózka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Złote rady na forach i te wszystkie hejty to jest dopiero ubaw. A takie rzeczy bardzo często się przytrafiają

    OdpowiedzUsuń